Z którego pieca chleb?

W każdym zakątku ziemi znajduje się potrawy, które zapadają w pamięć. Takie osoby, jak ja, które uwielbiają pieścić swoje podniebienie, a same nie mają daru do gotowania i ich odtworzenia, szczególnie tęsknią za smakami świata.

W każdym zakątku ziemi znajduje się potrawy, które zapadają w pamięć. Takie osoby, jak ja, które uwielbiają pieścić swoje podniebienie, a same nie mają daru do gotowania i ich odtworzenia, szczególnie tęsknią za smakami świata.

Niemieckie czekolady nie mają sobie równych. Z Turcji z uśmiechem na twarzy wspominam, oczywiście kebab. Z francuskich przysmaków, tych nazwijmy je mało „egzotycznymi”, przepyszne było pieczywo i sery. Ślinka mi cieknie na samą myśl o włoskiej pizzy. Znowu nasi sąsiedzi  – Czesi mogą być dumni ze swoich knedliczków.

 

Na co dzień tęskni się za tymi odmiennymi smakami. Mimo to, za nic w życiu, nawet za prawdziwą pyszną włoską pizzę, nie zamieniłabym pierogów ruskich, bigosu, kiełbasy, czy flaczków. Dobre, bo polskie. A ja bym rzekła: najlepsze, co polskie!

Gdy byłam dzieckiem w okresie letnim zawsze u babci jadłam pyszne truskawki i pomidory. Do dziś pamiętam ich smak. Duże, soczyste, słodkie owoce ze śmietaną. Truskawki z cukrem, pomidory z cebulą, solą i pieprzem. Dlaczego były takie pyszne? Babcia uprawiała je na działce. Nie były sprowadzone z zagranicy. Rodziły się na naszej polskiej ziemi.

W każdym zakątku ziemi widujemy Polaków, którzy tęsknią za tradycyjnymi potrawami kuchni polskiej, i to trzykrotnie mocniej niż my za tymi zagranicznymi. Oddaliby wszystko, żeby zjeść zamiast ślimaków polskie ziemniaki ze schabowym, racuchy zamiast girandoli z krewetki, rosół z kury zamiast gazpacho… Miliony Polaków wyjechało z kraju za chlebem, byle mieć co do garnka włożyć. Politycy obiecują nam gruszki na wierzbie, tymczasem frekwencja wyborcza przy każdych wyborach prezydenckich maleje. Na tegoroczną miała wpływ powódź, przyspieszone wybory, ale czy tym można to tłumaczyć ów spadek. Wybory z 1990 roku to ponad 60% głosów. Pięć lat później było ich w drugiej turze prawie 70! W 2000 roku 61%. W 2010 blisko 55%.

 

Czy nie zależy nam już na Polsce? Czy jest nam obojętny jej los? Gdzie się podziała prawie połowa rodaków? Może woli być polskimi Hiszpanami, albo polskimi Amerykanami i jeść hamburgery zamiast mielonych?… Smutne, ale czy to nas dziwi? I jeszcze smutniejsza odpowiedź: nas już chyba nic nie zdziwi…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *