Wielka Sobota Polonii-Stali! (VIDEO)

Po bardzo efektowne zwycięstwo sięgnęli piłkarze Polonii-Stali Świdnica w IV lidze piłkarskiej. Biało-zieloni powtórzyli wynik z rundy jesiennej i znów pokonali Miejski Klub Piłkarski Wołów w rozmiarze 4:0! Pewne zwycięstwo odpowiednio wysoko podniesie morale drużyny przed najbliższym meczem ligowym z Pogonią Oleśnica, a następnie wielkim finałem Pucharu Polski na szczeblu OZPN Wałbrzych z Lechią Dzierżoniów.

MKP Wołów – Polonia-Stal Świdnica 0:4 (0:1)

Bramki: 0:1 Szuba 15′, 0:2 Sowa 48′, 0:3 Tragarz 70′, 0:4 Myrta +90′

Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko (78′ Mazanka), Wilk, Białas, Ł. Kot, Sowa, Madej, Szuba, Jagieła (71’Matwiejko), Traczykowski, Tragarz (84′ Myrta)

Polonia-Stal Świdnica wystąpiła w Wołowie w mocno odmienionym zestawieniu. Ze względu na przekroczony limit żółtych kartek, choroby i inne okoliczności, świdnicki szkoleniowiec musiał sobie dziś radzić m.in. bez Kamila Szczygła, Patryka Salamona, Bartłomieja Skowrońskiego, czy Oskara Łuszkiewicza. Swoje szanse dostali inni, niektórzy z konieczności zagrali zaś na mniej typowych dla siebie pozycjach. Rafał Wilk znalazł się na środku obrony, Szymon Tragarz na „szpicy”, a po raz pierwszy od początku swoją szansę dostał Cezary Madej. Co ważne cała drużyna dała z siebie 200% i odniosła w Wielką Sobotę jakże efektowne zwycięstwo w wymiarze 4:0.

Spotkanie bardzo dobrze ułożyło się dla świdnickiego zespołu. Już w 15. minucie Wojciech Szuba popisał się efektownym wolejem, strzelając z okolicy linii pola karnego na 1:0. Świdniczanie „poczuli krew” i nie zamierzali poprzestać na jednym golu. Kilka groźnych strzałów z dystansu oddał Szuba, a w końcówce pierwszej odsłony szansę na trafienie miał Łukasz Kot. Uderzenie głową naszego bocznego obrońcy świetnie wyłapał jednak golkiper MKP.

Po zmianie stron obserwowaliśmy dominację gości choć uczciwie trzeba przyznać, że wołowianie niezwykle ofiarnie walczyli o zdobycie choćby honorowego trafienia i mieli swoje szanse… W 49. minucie to jednak nasi piłkarze strzelili na 2:0. Wojciech Sowa huknął z dystansu, a piłka wpadła w same „widły” bramki gospodarzy. Golkiperowi przeciwników pozostało tylko odprowadzić wzrokiem piłkę zmierzającą do sieci. W kolejnym kwadransie mocniej przycisnęli miejscowi, stwarzając sobie trzy niezłe okazje. We wszystkich przypadkach rywale zapisali jednak na swoim koncie niecelne próby, a my mieliśmy nieco szczęścia. W 70. minucie emocje w zasadzie się skończyły. Szymon Tragarz wyszedł oko w oko z bramkarzem MKP i precyzyjnym strzałem trafił na 3:0. W doliczonym czasie gry rezultat ustalił Robert Myrta, dla którego był to pierwszy występ od czasu grudniowej kontuzji.

(Polonia-Stal Świdnica)

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *