Wiedźmin na scenie


– Aby coś z tego zrozumieć, trzeba być Polakiem – czytamy w recenzji Dominika Gaca na portalu teatralny.pl. Dlaczego? Ziemowit Szczerek, autor tekstu, na podstawie którego powstał spektakl „Wiedźmin. Turbolechita” w reżyserii Piotra Siekluckiego, uczynił „głównego bohatera wiedźmińskiej sagi zmutowanym Polakiem, pogromcą społeczno-historyczno-politycznych potworów – Lechitą.” Na deskach Świdnickiego Ośrodka Kultury już 29 września.

Przed Państwem na scenie pojawi się Wiedźmin, ale nie zwykły wojownik z długimi włosami biegle władający mieczem. Nie – mówią pracownicy ŚOK-u. – Wreszcie zjawi się ON – wyczekiwany od pokoleń mesjasz, zbawiciel, superbohater, w którego żyłach płynie prawdziwa polska krew. Janusz. Słowianin. Turbolechita. To w nim są pokładane wszystkie nadzieje, on jako jedyny wędrując przez krainy istniejące i nieistniejące, spotykający na swojej drodze prawdziwe monstra, osobliwe figury, wynaturzone postaci zrobi porządek i wprowadzi zmianę, dobrą zmianę.

„Wiedźmin. Turbolechita” to satyra na istniejącą i nieistniejącą rzeczywistość, teatralne zmierzenie się z tożsamością Polaków, skonfrontowanie ze stereotypami, schematami i kompleksami. Ten spektakl to brutalna walka z potworami – tymi, które faktycznie są, które być mogą i tymi, których tak naprawdę nie ma. To rzecz o nas.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *