Schronisko nie powstanie

schronisko

schroniskoŚWIDNICA. Choć miasto jeszcze w tym roku miało utworzyć na terenie MZEC-u schronisko dla zwierząt, obiektu nie będzie.

ŚWIDNICA. Choć miasto jeszcze w tym roku miało utworzyć na terenie MZEC-u schronisko dla zwierząt, obiektu nie będzie.

 

schroniskoW budżecie zarezerwowano 125 tysięcy złotych na inwestycję oraz 100 tysięcy złotych na opiekę nad bezdomnymi psami. Jednak zrezygnowano z tego założenia i ani w tym, ani w roku przyszłym bezdomne psy nie doczekają się świdnickiego schroniska …chyba, że na jego budowę wyłoży ktoś z własnych środków finansowych.

 

Schronisko miało zostać utworzone przy ul. Pogodnej i rozpocząć działalność jeszcze w 2009 roku, ale … – Zmuszeni byliśmy przesunąć finalizację tej inwestycji ze względu na to, że w przyszłym roku będziemy realizować bardzo wiele wartych ponad 40 mln zł inwestycji. Z tego powodu też w budżecie na 2010 r. budowa schroniska nie została ujęta – tłumaczy Stefan Augustyn rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

 

Stowarzyszenie Azyl wycofało się ze współpracy z miastem i zaszła konieczność zlecenia wyłapywania psów innemu podmiotowi. Z racji wieloletniej współpracy wybraliśmy firmę Olech. Z pomocy firmy korzystamy w zależności od potrzeb – tłumaczy Maria Kasprowicz-Gładysz dyrektor Departamentu Infrastruktury Miasta Urzędu Miejskiego w Świdnicy. – Obecnie psy trafiają do schroniska w Uciechowie, a jeśli nie ma miejsca tymczasowo przechowuje je u siebie pani Puchalska z firmy Olech – dodaje.

 

Gdy dana osoba zgłosi się po swojego psa, w tym samym dniu, co został odłowiony, musi zapłacić firmie ok. 150 zł. To naciąganie ludzi! Nie byłem właścicielem psa, ale gdy dowiedziałem się, że ma trafić do schroniska, zadecydowałem o jego adopcji. Firma Olech zażądała ode mnie pieniędzy i dziwić się, że ludzie tych psów po prostu nie odbierają, skoro koszt jest taki wysoki – mówi oburzony świdniczanin. Dlaczego od właścicieli pobierane są pieniądze? – Miasto płaci za odłowienie psów bezdomnych, czyli takich, po które nikt się nie zgłosił, jeśli właściciel się znajduje, to nie zwracamy za to firmie Olech – mówi Maria Kasprowicz-Gładysz. Opłata ta jest więc zwrotem za pracę firmy. – Są to koszty dojazdu, przewozu i opieki nad zwierzęciem – mówi właścicielka firmy Olech.

 

Nie ulega wątpliwości, że bezdomnych czworonogów przybywa. Z początkiem roku było ich odławianych około dziesięciu miesięcznie, teraz liczba wzrosła o sto procent. Z miejscem do ich przetrzymywania jest wręcz odwrotnie, jest go coraz mniej. – Co jest ważniejsze, czy przetracenie kolosalnych sum na niepotrzebne remonty, mam na myśli choćby plac Jana Pawła II, czy los i warunki w jakich przychodzi żyć bezbronnym, zależnym od ludzi zwierzętom – zastanawia się nasza czytelniczka, Ewa.

Marlena Mech

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *