Samochody z historią w tle

rrJak na 83-latka nieźle się trzyma… drogi oczywiście. Aczkolwiek tani, to z pewnością nie jest. Wzbudza nieposkromiony zachwyt u pań, a także panów.

Jak na 83-latka nieźle się trzyma… drogi oczywiście. Aczkolwiek tani, to z pewnością nie jest. Wzbudza nieposkromiony zachwyt u pań, a także panów. Anglik, który przyjechał do świdnickiego Rynku o własnych siłach godny był podziwu, ale wyprzedził go i uznany został za najbardziej elegancki – Rolls Royce Corniche z 1976 roku.

rrDo Świdnicy w ramach II Ogólnopolskiego Zlotu Samochodów Rolls Royce i Bentley, 25 czerwca zjechały się jedne z najbardziej luksusowych samochody. Właściciele ponad dwudziestu aut wtajemniczyli nas w szczegóły tych cenionych i cennych marek. – Pasją do RR zaraził mnie ojciec fanatyk. Oprócz tego mam ok. dziesięciu w renowacji. Sam jeżdżę Cornischem od czterech lat. Jest to super maszyna i sprawuje się świetnie, można powiedzieć, że płynie, a nie jedzie – opowiada Patryk Misiak z Wrocławia, właściciel zwycięskiego pojazdu, który otrzymał w nagrodę puchar prezydenta miasta Świdnicy oraz pamiątkową maskotkę dzika. Jego RR to jedyny kabriolet jaki zaprezentował się na zlocie. – Wybrałem dzisiaj właśnie ten model, ponieważ najbardziej go lubię – dodaje. Ile spala to cacuszko? – Dużo, około 20 litrów – zdradza wrocławianin. Nie zaprzeczył, a uśmiechnął się znacząco, gdy zapytaliśmy czy dzięki swojej czterokołowej maszynie niejedna panna zawiodła za nim wzrokiem. Ten skupiały wszystkie pojazdy, które lśniły i zadziwiały w Rynku. Ten z numerem pierwszym, który głosami mieszkańców uplasował się na miejscu drugim pochodził z 1927 roku. – Rolls-Royce 20HP, to ostatni, który ma poziomą osłonę chłodnicy, czyli tzw. żaluzję. Najprawdopodobniej jest to jedyne takie auto w Polsce – mówi Andrzej Rutkowski z Warszawy, znajomy właściciela unikatu Marka Sankowskiego. Ponadto model wyróżnia się czymś jeszcze. – Ten ma czerwony znaczek RR, a nie czarny. To dlatego, że do pewnego czasu samochody produkowane były wyłącznie ze znaczkiem czerwonym. Potem pan Bentley zdecydował o zmianie go na kolor czarny, gdyż jest to kolor bardziej uniwersalny. Stało się to, gdy zmarł, dlatego niektórzy uważają, że to na znak żałoby – tłumaczy Rutkowski. Na zlocie przeważyła marka RR, Bentleyów było zdecydowanie mniej. – Ich w ogóle wyprodukowano mniej, ale stworzono je by sprawiały przyjemność kierowcy i ja to potwierdzam – mówi Szymon Szaniawski z Warszawy, szczęśliwy posiadacz Bentleya Eight z 1987 roku. – Auto ma trzy biegi i rozwija prędkość do 210/220 km/h, a jazda nim to prawdziwa poezja – dodaje.
Zdecydowanie wszystkie samochody robiły wrażenie zarówno wśród mieszkańców, a i u prezydenta Wojciecha Murdzka wzbudziły duże zainteresowanie. Nawet przymierzył się do jednej z limuzyn. I przyznamy – było mu do twarzy.

 

Marlena Mech

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *