Przerwały obóz, bo zabrakło wody

Tegoroczna susza komplikuje życie nawet sportowcom. Doświadczyły tego siatkarki MKS-u Świdnica, które z powodu wyschniętej studni w ośrodku w Nowej Bystrzycy przedwcześnie wróciły do Świdnicy.

 

Tegoroczna susza komplikuje życie nawet sportowcom. Doświadczyły tego siatkarki MKS-u Świdnica, które z powodu wyschniętej studni w ośrodku w Nowej Bystrzycy przedwcześnie wróciły do Świdnicy.

Zespół kadetek przebywał w górskim ośrodku Ludowych Zespołów Sportowych kilka dni. Seniorki i juniorki zdecydowały się na powrót praktycznie zaraz po pojawieniu się w Nowej Bystrzycy. – Z powodu suszy były problemy z wodą. Wyschła studnia, z kranu leciała brudna ciecz. Nie chciałam ryzykować jakichś chorób. Zdrowie najważniejsze, dlatego zdecydowałam o przerwaniu obozu – komentuje Grażyna Działowska, prezes MKS-u Świdnica. Zaplanowaną na wyjazd pracę wykonano na miejscu. Przez cały ubiegły tydzień siatkarki MKS-u trenowały na naprędce zorganizowanym w Świdnicy obozie dochodzeniowym. W czwartek, 20 września MKS w sparingowym meczu zmierzył się z mistrzyniami Niemiec w kategorii juniorek VFC Drezno. Grano pięć setów. Niemki, których jedną z trenerek jest Polka Bożena Makowska wygrały 4:1.

Bez perypetii przebiegło zgrupowanie młodszych grup zawodniczek w Sobótce.

(ram)

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *