Parada świateł

150 hond, każda warta ok. 100 tys. zł. Prawdziwa żyła złota przejechała przez świdnicki Rynek.

150 hond, każda warta ok. 100 tys. zł. Prawdziwa żyła złota przejechała przez świdnicki Rynek.

Nietuzinkowe motocykle w piątkowy wieczór wypełniły przestrzeń dyskotekowym światłem, głośną muzyką, skórzanymi akcentami, ćwiekami i przyciągnęły tłumy gapiów. Za ich sprawą wieczorem 16 lipca i po południu 17 lipca w centrum miasta stało się też bardzo diodowo. Złośliwi żartowali, że ich właściciele pościągali co mieli z choinek bożonarodzeniowych i pozawieszali na motocyklach. Pozostali jednak podziwiali piękno maszyn szosowo-turystycznych.

Świdniczanie mieli okazję na żywo oglądać Paradę Świateł dzięki Zlotowi Honda Gold Wing Club of Poland, której miasto było gospodarzem. Właściciele motocykli z całej Europy ulokowali się nad OSiR-em. – Przyjechali tu kierowcy z Rosji, Anglii, Norwegii, Irlandii, Niemiec, Czech, Austrii, można by wymieniać bez końca – mówi zlotowicz z Pabianic, który swoją maszynę sam stworzył. – To jego dziecko – śmieje się żona Marzena.

Na OSiR przybyło łącznie ok. 300 zlotowiczów. Drogie dziecko, bo sama „spacerówka”, czyli element, na którym lokuje się stopę, kosztować może nawet 2500 zł. Jak akumulator wytrzymuje w takich warunkach? – Przy oświetleniu diodowym jest niski pobór prądu, dzięki czemu te motory są wielofunkcyjne. Można z nich słuchać muzyki, oświetlać wieczorem ciemne miejsca, oglądać telewizję, ale służą przede wszystkim wygodnej jeździe. Bez przeszkód i obolałych pewnych części ciała można nim pokonywać nawet i po 1000 km dziennie – tłumaczy Marian, właściciel najnowszego Gold Winga 1800 z 2009 r., który przyjechał z Niemiec.

Następnego dnia po południu przez Rynek przejechała jeszcze Parada Narodów, której towarzyszył pokaz szkoły tańca Tito Dance Studio.

Więcej zdjęć w naszej galerii kliknij.

Marlena Mech