Na Bielawiance jak w sielance

foto 42

foto 42Przed długie lata piłkarze z Bielawy uchodzili za niewygodnych rywali dla świdnickich zespołów. Ostatnimi czasy ta sytuacja uległa diametralnej zmianie. Teraz to poloniści stali się prawdziwym koszmarem Bielawianki.

Przed długie lata piłkarze z Bielawy uchodzili za niewygodnych rywali dla świdnickich zespołów. Ostatnimi czasy ta sytuacja uległa diametralnej zmianie. Teraz to poloniści stali się prawdziwym koszmarem Bielawianki.

Bielawianka – Polonia-Stal Świdnica 0:5 (0:2)

Bramki: 0:1 Sudoł 16′, 0:2 Tarnov 18′, 0:3 Kukla 66′, 0:4 Sudoł (karny) 78′, 0:5 Sudoł (karny) 87′

Polonia-Stal: Stitou – Pankowski, Sudoł, Salamon, Truszczyński, Rytko, Tobiasz (70′ Luber), Tarnov (75′ Jaros), Skrypak, Kukla (81′ Sz. Borowy}, G. Borowy

Widzów: 150

W sierpniu ubiegłego roku biało-zieloni przegrali w Świdnicy z Bielawianką 0:1, ale już kolejne trzy mecze o stawkę padły łupem biało-zielonych. W październiku w Pucharze Polski i w listopadzie w lidze było po 3:0. Identyczny wynik padł we wrześniu tego roku. Pod drodze były jeszcze wygrane w grach sparingowych, w tym rekordowe 8:0 kilka tygodni przed obecną rundą. foto 43

Kolejny akt horroru świdniczanie zafundowali Bielawiance w sobotę. Drużyna Marcina Morawskiego w sposób bezapelacyjny wygrała na stadionie rywala aż 5:0!.

Dziękuję drużynie, że tak jak prosiłem profesjonalnie podeszła do tego meczu. Wiedzieliśmy, że jesteśmy zespołem lepszym, ale należało to udowodnić – komentuje Morawski. – Wskoczyliśmy na właściwe tory, wierzymy we własne możliwości i będziemy chcieli przedłużyć serię zwycięstw w kolejnych meczach. Od poniedziałku myślimy już o kolejnym przeciwniku i zaczynamy operację „Motobi”.

Mecz z Bielawianką nie miał długiej historii. Świdniczanie już po dwudziestu minutach prowadzili 2:0 i na „dzień dobry” ostudzili zapędy gospodarzy. W drugiej części miejscowi nieco się otrząsnęli – dwukrotnie poważnie zagrozili bramce Amina Stitou (raz piłka obiła spojenie słupka z poprzeczką), ale do siatki nadal trafiali tylko goście.

Ozdobą meczu była akcja, po której padła trzecia bramka. Jehor Tarnov mając przed sobą całą bielawską defensywę kapitalnie obsłużył Kamila Kuklę, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam. W końcówce dwa rzuty karne na bramki zamienił Michał Sudoł i Polonia-Stal, tak jak przed tygodniem, znów wygrała 5:0!

(ram)

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *