Ludziom się chce!

Świdniczanie coraz chętniej biorą sprawy w swoje ręce i spontanicznie dbają o stan swojego miasta. Ogólnopolska akcja „Stop Hejt”, w ramach której w Świdnicy zamalowano wulgarne napisy i bohomazy na moście w Parku Centralnym, nie była jedynym tego typu przedsięwzięciem zorganizowanym 21 marca.

Świdniczanie coraz chętniej biorą sprawy w swoje ręce i spontanicznie dbają o stan swojego miasta. Ogólnopolska akcja „Stop Hejt”, w ramach której w Świdnicy zamalowano wulgarne napisy i bohomazy na moście w Parku Centralnym, nie była jedynym tego typu przedsięwzięciem zorganizowanym 21 marca.

Kilkaset metrów od mostu, bez błysku fleszy aparatów, kilkanaście osób zabrało się za uprzątnięcie fragmentu prywatnego terenu przy ulicy Sprzymierzeńców. Od kilku lat ten teren upodobało sobie kilkanaście wolno żyjących kotów.

Inicjatorem akcji posprzątania tego miejsca był harcmistrz Piotr Pamuła z hufca ZHP Świdnica. Zagaił na portalu społecznościowym Facebook: „Przy ul. Sprzymierzeńców kotami opiekuje się pani Ania, codziennie je karmiąc. Ale potrzebna jest pomoc w uporządkowaniu tego miejsca.”

Od słów do czynów krótka była droga. Znalazło się kilka par rąk chętnych do pracy, władze miasta podstawiły kontener i zapewniły rękawice i worki. – Zapełniliśmy śmieciami kontener. Było tam dosłownie wszystko: stare dywany, sprzęt RTV, ale przede wszystkim mnóstwo starych liści – opowiada Pamuła. Teren nie tylko uporządkowano, ale również postawiono kilka domków, w których zwierzęta będą mogły znaleźć schronienie. – Kociarzem stałem się kilka lat temu, ale jest to miłość świadoma. Uważam, że oprócz troszczenia się i dokarmiania wolno żyjących kotów, należy też nie dopuścić do ich nadmiernego rozmnażania. Dlatego podjąłem kroki, żeby te ze Sprzymierzeńców zostały wysterylizowane – mówi Pamuła.

Dodajmy, że Piotr Pamuła wraz z żoną Mariolą i sąsiadami opiekują się wielką kocią rodziną przy ulicy Wodnej.

(ram)

{fcomment}