Ktoś truje psy w parku?

„Jeśli chodzisz na spacery ze swoim pupilem do parku w Świdnicy przy ulicy Sikorskiego, w żadnym wypadku nie pozwalaj pić mu wody zgromadzonej w drzewach. Niestety, jakaś bardzo mila i uczynna osoba wykończyła już jednego biednego psiaka dosypując w miejscach, gdzie zbiera się woda ogromne ilości trutki na szczury.” Takiej treści ostrzeżenie od kilku dni krąży po portalu społecznościowym Facebook.

 

„Jeśli chodzisz na spacery ze swoim pupilem do parku w Świdnicy przy ulicy Sikorskiego, w żadnym wypadku nie pozwalaj pić mu wody zgromadzonej w drzewach. Niestety, jakaś bardzo mila i uczynna osoba wykończyła już jednego biednego psiaka dosypując w miejscach, gdzie zbiera się woda ogromne ilości trutki na szczury.” Takiej treści ostrzeżenie od kilku dni krąży po portalu społecznościowym Facebook.

zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Do dramatycznego zdarzenia miało dojść kilkanaście dni temu. Pani Dorota ze sklepu zoologiczno-wędkarskiego w Świdnicy poznała historię psa, który w trakcie spaceru w parku napił się zebranej przy korzeniach drzewa deszczówki, a następnie poczuł się źle i wkrótce zmarł. Zatrucie psa potwierdził lekarz weterynarii.– Postanowiłam przestrzec innych właścicieli psów – mówi pani Dorota. Na samym nagłośnieniu sprawy nie poprzestała. – Poszłam do parku i miejsce, z którego pies pił wodę zasypałam ziemią i liśćmi. Jest jednak wiele miejsc, gdzie może zbierać się woda i ktoś mógłby dosypać tam trutkę. Dlatego ważne, żeby ludzie wiedzieli o możliwym zagrożeniu.

Świdnicka policja i straż miejska informują, że nie otrzymały zgłoszeń o podtruwaniu zwierząt w rejonie parku.

Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „WŚ”

(ram)

{fcomment}

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *