Koniec Hotelu dla zwierząt

psy

psyDobrocin. Hotel dla Zwierząt w Dobrocinie przestał istnieć. Ostatnie dwa psy 4 stycznia zostały zabrane przez pracowników Schroniska dla zwierząt Azyl w Dzierżoniowie. Sprawa ciągnie się już od dwóch lat. Wtedy to przeprowadzono kontrolę, która ujawniła straszne warunki w jakich przetrzymywane były zwierzęta.

Hotel dla Zwierząt w Dobrocinie przestał istnieć. Ostatnie dwa psy 4 stycznia zostały zabrane przez pracowników Schroniska dla zwierząt Azyl w Dzierżoniowie. Sprawa ciągnie się już od dwóch lat. Wtedy to przeprowadzono kontrolę, która ujawniła straszne warunki w jakich przetrzymywane były zwierzęta.psy

– Problemy zaczęły się w 2009 roku, gdy okazało się, że właściciel podpisał umowy z kilkoma ościennymi gminami (Świdnica, Pieszyce) na przyjmowanie bezpańskich psów. Psy takie powinny trafiać do schroniska, a obiekt pana S. w żadnym wypadku nie spełniał wymagań rozporządzenia regulującego prowadzenie schronisk. Nie miał odpowiednich zezwoleń, nie prowadził ewidencji, nie spełniał warunków technicznych. W związku z powyższym pod koniec 2009 roku napisaliśmy zawiadomienie do prokuratury o prowadzeniu przez właściciela pensjonatu nielegalnego schroniska dla zwierząt. Niestety, mając na uwadze, że właściciel zapewniał zwierzętom podstawowe warunki, wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie – mówił już w styczniu 2010 roku Czesław Barwicki, powiatowy inspektor weterynarii.

Sprawa nabrała tempa w połowie stycznia 2010 r., gdy do PIW dotarło zgłoszenie, że właściciel zaprzestał zajmowania się zwierzętami. – Podjęliśmy kontrolę, a to, co zobaczyliśmy w pensjonacie po prostu nami wstrząsnęło. Prowizoryczne wybiegi nie były odśnieżone, na śniegu nie było znaków karmienia zwierząt, woda w miskach albo była pozamarzana, albo nie było jej wcale. Psy były wygłodzone i zmarznięte. Właściciel był nieosiągalny, a biegających wszędzie kilkudziesięciu psów pilnowało dwóch nietrzeźwych mężczyzn – wyliczał Czesław Barwicki.

– W jednym z boksów leżał częściowo zjedzony szczur, a w chłodni, gdzie powinny znajdować się zapasy pożywienia znaleźliśmy osiem martwych zwierząt – dodał.

Od tego czasu sytuacja uległa poprawie. Właściciel został zatrzymany. Ludzie dobrej woli zbierali pieniądze, karmę, koce, miski i zawozili do Dobrocina. Gminy, które miały podpisane umowy z Hotelem częściowo pozabierały zwierzęta i i przekazały do innych schronisk. Niektóre psy trafiły do adopcji.

Obecnie w Sądzie Rejonowym w Dzierżoniowie toczy się jeszcze sprawa wytoczona przez Ekostraż burmistrzowi Pieszyc Mirosławowi Obalowi za porzuconie w Dobrocinie bezpańskich psów z gminy i nie interesowanie się ich losem.
Tymczasem 4 stycznia, dwa lata po tamtych wydarzeniach pracownicy Azylu w towarzystwie pracownika Urzędu Gminy i sołtysa wsi zabrali ostatnie dwa psy. Zwierzaki były w bardzo dobrym stanie. Trafiły do dzierżoniowskiego schroniska.

/td-24.pl/

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *