Inspektorzy mają nowy samochód. Warto pomagać!

Dzięki Waszej pomocy inspektorom z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt udało się kupić samochód interwencyjny, dzięki któremu będą mogli bez przeszkód ratować z opresji chore, bite i więzione zwierzęta. – Serdecznie dziękujemy za okazane serce  – mówią inspektorzy.

Foto Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt użyczone

Inspektorom udało się kupić Fiata Doblo Cargo. Teraz bez problemu będą mogli ratować poszkodowane zwierzaki

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt stracił swój jedyny interwencyjny samochód w lipcu. Całą sytuację opisywaliśmy na łamach „Wiadomości Świdnickich”. – Nasze auto odmówiło nam posłuszeństwa 29 lipca na trasie Jelenia Góra – Bolesławiec, gdy odwoziliśmy odebranego z interwencji psa do domu tymczasowego – opowiadał redakcji Konrad Kuźmiński z DIOZ-u.

Inspektor tłumaczył, że podczas jazdy z rury wydechowej i spod maski samochodu zaczął wydobywać się dym, a przód samochodu zaczął się tlić. – Tylko dzięki gaśnicy samochodowej uniknęliśmy tragedii – zaznaczał. Po samochód przyjechała laweta i zabrała go w ostatnią podróż na złomowisko. Koszty naprawy znacznie przewyższyłyby jego wartość, gdyż było to wysłużone Renault z 2002 z przebiegiem ponad 350 tys. km.

Potrzebna była więc pomoc ludzi dobrej woli. Na łamach prasy opublikowaliśmy apel z prośbami o darowiznę. Nie zawiedliście.

Dzięki Państwa pomocy udało nam się zakupić samochód, dzięki któremu bez przeszkód będziemy mogli nadal ratować zwierzęta. Państwa ofiarność pozwoliła nam zebrać ponad 8.000 zł, za które kupiliśmy Fiata Doblo Cargo. Auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym, ma przejechanych 100 tys. km i nie wymaga jakichkolwiek napraw. Serdecznie dziękujemy za okazane serce – napisali we wtorek, 19 września inspektorzy.

Interweniują oni na całym Dolnym Śląsku. Wielokrotnie wyciągali także świdnickie psy i koty z opresji. Pamiętacie zapuszczone psy męża ważnej urzędniczki ze Strzegomia? To właśnie inspektorzy z DIOZ-u uratowali dwa wilczury, które żyły w skandalicznych warunkach. To także oni śledzili całą akcję ze skatowanym kotem, którą ostatnio opisywaliśmy na łamach „Wiadomości Świdnickich”. Teraz dzięki Państwa pomocy będą mogli nadal ratować czworonogi. Brawo!

tekst Beata Figurna-Garbiec

Artykuł również w najnowszym numerze „Wiadomości Świdnickich”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *