Ilanka Rzepin też za mocna

Od zwycięstwa z Ilanką piłkarze Polonii-Stali Świdnica mieli rozpocząć próbę odkopania nadziei na włączenie się do walki o utrzymanie w III lidze. Niestety, to rywale wygrali 3:1, a dla biało-zielonych była to już piąta porażka z rzędu.

Polonia-Stal Świdnica – Ilanka Rzepin 1:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Stefanowicz 35′, 0:2 Sowa (samobójczy) 37′. 1:2 Borowy 72′. 1:3 Żeno +90
Polonia-Stal: Stitou – Jaros, Sudoł, Pawlak, Tobiasz, Sowa, Morawski, Wargin, Szczygieł, Tarnov, Borowy
Widzów: 100

Brak punktów w starciach z Miedzią II Legnica, Ślęzą Wrocław, KS-em Polkowice i Śląskiem II Wrocław był niezwykle bolesny, ale trzeba pamiętać, że świdniczanie mierzyli się z czołówką ligi. Ilanka z Rzepina do potentatów nie należy i chociaż wiosną spisuje się naprawdę bardzo dobrze (zwycięstwa z Lechią Dzierżoniów, Formacją Port 2000 Mostki, Stilonem Gorzów), to wydawała się idealnym rywalem na przełamanie. Za zwycięstwem Polonii-Stali przemawiała też historia. Biało-zieloni wygrali z Ilanką cztery z pięciu ostatnich meczów. Przebudzenie zapowiadał też szkoleniowiec świdniczan Piotr Bolkowski. – Mamy coś do udowodnienia, sobie i naszym kibicom. Do końca zostało jeszcze ponad dziesięć meczów i musimy zacząć wygrywać. Na początek liczę na punkty w meczu z Ilanką – mówił kilka dni przed meczem.
Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Po bezbarwnym meczu toczonym przy siąpiącym deszczu na trudnym, grząskim boisku lepsi okazali się przeciwnicy. Goście wygrali 3:1, a losy spotkania rozstrzygnęły się w pierwszej połowie. Dramat nastąpił między 35 i 37 minutą. W ciągu 180 sekund piłka dwa razy wpadła do bramki Amina Stitou. Po zmianie stron świdniczanie postawili wszystko na jedną kartę. Uzyskali bardzo wyraźną przewagę i wreszcie w 72. minucie kontaktowego gola zdobył Grzegorz Borowy. Ostatnie słowo należało jednak do Ilanki. Już w doliczonym czasie gry rozluźnienie szyków obronnych Polonii-Stali wykorzystał Marcin Żeno.