Bez respektu dla lidera

Cenny punkt przywieźli z Wrocławia piłkarze Polonii-Stali Świdnica. Remis 1:1 z dotychczasowym liderem – Ślęzą – ma swoją wartość. Co ważne biało-zieloni zaprezentowali się znacznie lepiej niż w spotkaniach z KP Brzeg Dolny i Budowlanymi Lubsko.

Cenny punkt przywieźli z Wrocławia piłkarze Polonii-Stali Świdnica. Remis 1:1 z dotychczasowym liderem – Ślęzą – ma swoją wartość. Co ważne biało-zieloni zaprezentowali się znacznie lepiej niż w spotkaniach z KP Brzeg Dolny i Budowlanymi Lubsko.

Ślęza Wrocław – Polonia-Stal Świdnica 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Molski 33′, 1:1 Tarnov 69′

Polonia-Stal: B. Kot – Jaros, Salamon, Sudoł, Truszczyński, Tobiasz (54′ Skrypak), Szuba, Sowa, Kukla (86′ Gładysz), Borowy (66′ Kohut), Tarnov

Żółte kartki: Sowa, Tobiasz, Szuba, Salamon, Tarnov (90′ Morawski)

Czerwona kartka (za dwie żółte): Kątny (Ślęza) 74′

Widzów: 200

W pierwszej połowie groźniejsza była Ślęza, co udokumentowała bramką Dawida Molskiego w 34. minucie. Paradoksalnie gospodarze zdobyli gola akurat w okresie lepszej gry świdniczan. Na początku drugiej części wrocławianie mieli dwie wyborne okazje na podwyższenie wyniku, ale świetnie spisał się Bartłomiej Kot. Po około godzinie gry inicjatywę na boisku przejęła Polonia-Stal. Na efekty nie trzeba było długo czekać. O swoim instynkcie strzeleckim przypomniał Jehor Tarnov. Ukraiński napastnik dokładnie przymierzył z 20 metrów i zrobiło się 1:1.

 

Na kwadrans przed końcem gry z dwiema żółtymi kartkami boisko opuścił Konrad Kątny ze Ślęzy. Grający z przewagą jednego zawodnika świdniczanie stanęli przed szansą przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Patryk Salamon znalazł się sam pięć metrów przed bramką Ślęzy. Niestety po jego strzale głową piłka minęła bramkę. Zmarnowana kapitalna okazja sprawiła, że po meczu w świdnickim obozie były mieszane uczucia. Z jednej strony doceniano punkt zdobyty na trudnym terenie, z drugiej żałowano, że nie udało się zdobyć kompletu. Z przebiegu gry wynik jest jednak sprawiedliwy – ocenia trener Polonii-Stali Marcin Dymkowski i zwraca uwagę, że mecz mógł się różnie potoczyć. – W pierwszej połowie więcej okazji miała Ślęza, w drugiej Świdnica.

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *