To będzie spektakularna uczta (WYWIAD)

Wzruszające dramaty, zabawne komedie, wspaniali filmowcy, spotkania z aktorami, a do tego warsztaty, pokaz dla seniorów i koncerty. Druga edycja Świdnickiego Festiwalu Filmowego SPEKTRUM zapowiada się spektakularnie. Szczegóły imprezy dziennikarce Beacie Figurnej-Garbiec zdradzają dyrektorzy Lech Moliński i Paweł Kosuń.

Spektrum wywiad

Na zdjęciu od lewej: Lech Moliński i Paweł Kosuń, fot. BFG

Beata Figurna-Garbiec: Przed nami Festiwal Filmowy SPEKTRUM. Będzie to druga edycja wydarzenia. Dlaczego postanowiliście kontynuować w Świdnicy taką imprezę?

Paweł Kosuń: Pierwsza odsłona SPEKTRUM to był dla nas duży stres. Znaliśmy już trochę publiczność świdnicką, dzięki „Okiem Młodych”, ale wiedzieliśmy, że nowa impreza to wydarzenie o zupełnie innej skali. Czuliśmy, że jest skierowane do innych widzów. Jaka będzie reakcja? Jakie filmy wybrać?

Lech Moliński: W kluczowym momencie do tego, by postawić na takie kino, jakie lubimy, by nie bać się zaserwować na festiwalu filmów ambitnych i wymagających przekonał nas Roman Gutek. Można powiedzieć, że dodał nam skrzydeł, gdy rozmawialiśmy z nim o pomysłach programowych. Jesteśmy za tę wskazówkę bardzo wdzięczni, bo pozytywny odbiór, praktycznie wszystkie seanse festiwalowe wyprzedane, potwierdzają słuszność tej strategii. Szczęśliwie, bardzo pozytywnie na zaproszenia na raczkującą przecież imprezę odpowiedzieli przedstawiciele branży: Małgorzata Zajączkowska, Krzysztof Majchrzak, Jan Jakub Kolski, Grażyna Błęcka-Kolska, Kuba Czekaj, Lesław Żurek i wielu, wielu innych. To, co było do poprawienia, to dbałość o spektrum emocji podczas drugiej edycji i na tym niezwykle mocno koncentrowaliśmy się, tworząc program na rok 2016.

BFG: Jakie pełnometrażowe filmy zostaną podczas tej edycji wyświetlone? Na które trzeba się wybrać obowiązkowo, a które polecacie raczej dla widzów „o mocnych nerwach”?

Lech Moliński: W Konkursie Pełnometrażowym znalazło się 10 filmów, które realizują nasze założenie: przekazują spektrum emocji, tematów i gatunków, jednocześnie będąc filmami zrealizowanymi w tym roku. Znalazło się miejsce dla Złotej Palmy w Cannes, którą wywalczył „Ja, Daniel Blake” Kena Loacha, wzruszające kino społeczne, wytykające palcami niesprawiedliwość społeczną i „Egzaminu” Cristiana Mungiu, filmu pokazującego postsocjalistyczne zepsucie rumuńskiego społeczeństwa, również nagrodzonego w Cannes – za Reżyserię.

Paweł Kosuń: Werdykt canneńskiego Jury pominął film „Toni Erdmann” Maren Ade, ale to zdecydowany faworyt publiczności, nie tylko francuskiej imprezy. Ojciec-żartowniś tworzy w nim fikcyjną postać biznesmena, by odbudować relację z córką. Wspaniałe, dowcipne i pełne emocji kino.

Lech Moliński: Wiemy, że ważne dla publiczności są też polskie filmy. Do konkursu zaprosiliśmy nagrodzone za scenariusz na Berlinale „Zjednoczone Stany Miłości” Tomasza Wasilewskiego, rozgrywające się w okresie transformacji ustrojowej historię czterech kobiet uwięzionych w nie dających spełnienia relacjach. Do tego przedpremierowe pokazy filmów: „Las, 4. rano” Jana Jakuba Kolskiego, w którym do kina brawurowo powraca Krzysztof Majchrzak; stylowa groteska „Ederly” Piotra Dumały i wstrząsający „Plac zabaw” Bartosza M. Kowalskiego, kontrowersyjny dramat o bezsensownej przemocy wśród nastolatków, przeznaczony dla widzów dorosłych. Co dodatkowo atrakcyjne, kręcony w Świdnicy i w Wałbrzychu.

BFG: Poza filmami wywołującymi silne emocje, będą też komedie? Które szczególnie polecacie?

Lech Moliński: W konkursie nie wspomnieliśmy jeszcze o lekkim filmie komediowym „Jak Bóg da” w reżyserii Edoardo Falcone, który przedstawia historię ateisty, którego syn ogłasza, że chce zostać księdzem. To dla ojca prawdziwy test tolerancji. Pamiętamy też o seniorach, dla których przygotowaliśmy seans filmu „Generał Nil” Ryszarda Bugajskiego z Olgierdem Łukaszewiczem w tytułowej roli. Z racji bliskości Święta Niepodległości – tematyka patriotyczna.

Paweł Kosuń: Jesteśmy też dumni z niedzielnego poranka rodzinnego, w ramach którego czekają nas gry i zabawy dla dzieci oraz pokaz filmu „Za niebieskimi drzwiami”, barwnej opowieści dla całej familii z efektami specjalnymi, jakich polskie kino chyba jeszcze nie widziało.

BFG: Podczas SPEKTRUM będzie można również zobaczyć krótkie metraże?

Lech Moliński: Spośród tego, co najciekawsze w polskim kinie wybraliśmy 11 krótkich filmów, które zaprosiliśmy do tego, by wzięły udział w nowym konkursie festiwalowym. Początkowo planowaliśmy ograniczyć się do 10 pozycji, ale miniony rok był tak znakomity dla kina krótkometrażowego w naszym kraju, że spotkaliśmy się z problemem nadmiaru. Cieszy nie tylko wysoki poziom, ale również różnorodność prezentowanych tytułów. Kiedyś w naszym kinie młodych twórców dominowała konwencja dramatu obyczajowego, ewentualnie: dramatu psychologicznego, a na SPEKTRUM zobaczymy komedię o wielkomiejskich singlach „Niestrudzeni wędrowcy” Kaliny Alabrudzińskiej, trzymające widza w napięciu niczym hollywoodzki film akcji „NDR” Grzegorza Dębowskiego i „Ciepło-zimno” Marty Prus. Czeka nas też projekcja filmu „Hycel” Darii Woszek z Januszem Chabiorem w roli człowieka, który porywa psy, by potem zwracać je właścicielom. Zestaw krótkometrażowy wyróżnia też obecność wielu gwiazd polskiego kina w obsadzie. Obok wspomnianego powyżej Chabiora występują, m.in.: Robert Więckiewicz („Romantik”), Marian Dziędziel („Hycel”), Aleksandra Hamkało („Konstruktor”), Gabriela Muskała („Czarnowidzka”), Katarzyna Kwiatkowska („Niestrudzeni wędrowcy”).

BFG: Jakie nagrody zostaną rozdane podczas Festiwalu?

Paweł Kosuń: Jedynym jurorem Festiwalu Spektrum jest publiczność. W dwóch konkursach festiwalowi widzowie wybierają swoich faworytów, którzy otrzymają statuetki zaprojektowane przez Olech Glass Studio. Zwycięzców poznamy w niedzielę 13 listopada o godz. 18.00 podczas ceremonii wręczenia nagród.

BFG: Jakie wybitne postaci zagoszczą na Festiwalu? Z kim będzie można się spotkać, od kogo zdobyć autograf? Czy będą to dyskusje po projekcjach czy jeszcze jakieś inne spotkania?

Paweł Kosuń: W związku z premierą filmu, którym po ponad dziesięciu latach wraca do kin z widzami spotka się Krzysztof Majchrzak, odtwórca głównej roli w filmie „Las, 4. rano”. Gwiazd polskiego kina będzie więcej, by wspomnieć Mariana Dziędziela, z którym będzie można porozmawiać w niedzielę po pokazie specjalnym tytułu „Moje córki krowy” Kingi Dębskiej i Kazimierza Kutza. Podczas 2. SPEKTRUM wyświetlimy klasyczny film jednego z najważniejszych żyjących polskich reżyserów – „Nikt nie woła”.

Lech Moliński: Zachęcamy też do spotkania z młodym reżyserem Bartoszem M. Kowalskim, który na scenerie swojego fabularnego debiutu wybrał właśnie Świdnicę. Także liczymy na moc wrażeń. Kinomanów powinna ucieszyć również wizyta na festiwalu profesora Tadeusza Lubelskiego, autora i współautora książek o polskim kinie, w tym „Historii niebyłej kina PRL”. Wybitny filmoznawca przyjedzie z wykładem o niezrealizowanym scenariuszu Wojciecha Jerzego Hasa. Opowie o projekcie „Osioł grający na lirze”, który miał być dziełem życia autora „Rękopisu znalezionego w Saragossie”.

Paweł Kosuń: 2. SPEKTRUM to również oferta warsztatowa dla młodzieży – dwudniowe warsztaty z twórczego pisania, które pozwolą udoskonalić umiejętności literackie, a poprowadzi je poeta i redaktor Bartosz Sadulski oraz warsztaty z tworzenia wideorecenzji, przygotowane przez Kaję Klimek, blogerkę i vlogerkę, związaną m.in. z Filmoteką Szkolną Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

BFG: Czym w tym roku zaskoczy nas SPEKTRUM? Czy ta edycja będzie się wyróżniała, jakie są nowości?

Lech Moliński: Kontynuujemy myśl prezentacji ambitnego kina. Założyliśmy, że każda z edycji mieć będzie motyw przewodni, którym staną się po kolei różne zawody filmowe. Zaczęliśmy od operatora, stąd m.in. obecność Jana Jakuba Kolskiego, znanego jako reżyser i scenarzysta, ale z wykształcenia operatora. Tym razem postawiliśmy na scenariusz, stąd szereg wydarzeń towarzyszących związanych z motywem przewodnim tej edycji, jak performatywne czytanie fragmentów scenariusza filmu „Pokot” Agnieszki Holland wg powieści Olgi Tokarczuk „Prowadź pług swój przez kości umarłych”.

Paweł Kosuń: Nowością jest też Konkurs Polskich Filmów Krótkometrażowych i rozbudowana sekcja wydarzeń towarzyszących, prócz wymienionych przed chwilą: prezentacja filmów z konkursu 48 Hour Film Project, gdzie w 2 dni powstają krótkie metraże na zadany temat, prezentacja multimedialna „Różowy horyzont” Laury Paweli o niezrealizowanym scenariuszu naszego gościa, Kazimierza Kutza. Liczymy, że te nowe elementy się sprawdzą i spotkają z dobrym odbiorem festiwalowej publiczności.

BFG: Czy można zaryzykować stwierdzenie, że Świdnica na te kilka dni stanie się małą stolicą filmu?

Lech Moliński: Najlepsze filmy sezonu będą w dużej ilości skomasowane podczas festiwalowych projekcji, które uświetnią swoją obecnością twórcy i eksperci. Tak! Możemy zaryzykować takie stwierdzenie!

BFG: Jak zachęcilibyście czytelników „Wiadomości Świdnickich”, by wybrali się na Festiwal Filmowy SPEKTRUM? Czy SPEKTRUM to tylko filmy?

Paweł Kosuń: Drodzy czytelnicy, taka okazja na spotkanie z wielkim kinem trafia się na miejscu w Świdnicy tylko raz w roku. Warto skorzystać z tego, że wspaniałe filmy i wybitni filmowcy przyjeżdżają do Waszego miasta.

Lech Moliński: Tym bardziej, że jak na razie festiwalowi goście bardzo chwalą sobie świdnicką publiczność. Za liczną obecność i zaangażowanie w imprezę. Miło, jeśli kolejni wyjadą z taką samą opinią ze Świdnicy i poniosą dobre wieści w świat.

BFG: Ile osób pracuje nad Festiwalem Filmowym SPEKTRUM? Jak wyglądają przygotowania, promocja? Czy promujecie tę imprezę również w innych miastach? Spodziewacie się przyjezdnych uczestników?

Paweł Kosuń: Im bliżej imprezy, tym więcej osób przy niej pracuje. Organizują ją połączone siły Wrocławskiej Fundacji Filmowej i Świdnickiego Ośrodka Kultury, pewnie z 30 osób, wspartych jeszcze dodatkową 30 wolontariuszy, młodych osób ze Świdnicy i okolicy. Trzeba dużo poświęcenia, żeby to wszystko się powiodło.

Lech Moliński: Nie tylko spodziewamy się gości z zewnątrz, ale już wiemy, że przyjadą. Piszą do nas w tej sprawie maile, pytają jak kupić bilety, gdzie nocować i informują o dokonanych zakupach. Ten miks lokalnej publiczności z przyjezdnymi z regionu i z Wrocławia bardzo nas cieszy i tworzy ciekawy ferment. Zwiększeniu frekwencji wśród osób spoza Świdnicy służy seria pokazów przedfestiwalowych: w Dzierżoniowie, w Wałbrzychu, Marcinowicach i Pieszycach oraz we Wrocławiu. Czyli jak widać: przekrój geograficzny i bardzo różne miejscowości, od malutkiej wioski, po stolicę województwa.

BFG: Czy są jeszcze dostępne karnety i pojedyncze bilety? Gdzie można je kupić?

Lech Moliński: Karnety sprzedały się w trzy godziny, ale bilety na pojedyncze seanse wciąż są dostępne. Można je nabywać w Regionalnej Informacji Turystycznej w Świdnicy, a w trakcie trwania Festiwalu będą dostępne w Centrum Festiwalowym, działającym w holu teatru.

Dziękuję za rozmowę Beata Figurna-Garbiec

Napisz do autora beatafigurna@swidnickie.pl

  • Wywiad dostępny w najnowszym, papierowym wydaniu „Wiadomości Świdnickich”.

***

2. edycja Świdnickiego Festiwalu Filmowego SPEKTRUM odbędzie się między 9 a 13 listopada.

Na SPEKTRUM zapraszają Wrocławska Fundacja Filmowa i Świdnicki Ośrodek Kultury oraz redakcja „Wiadomości Świdnickich”, która objęła wydarzenie patronatem medialnym.

Bilety na poszczególne bloki są dostępne w cenie 5 zł.

PROGRAM

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *