Załoga DSS modliła się o pracę
Jeszcze kilka miesięcy temu firma budowała autostradę A2, a teraz jej pracownicy z Piławy Górnej modlą się o utrzymanie etatów. To jest dopiero desperacja.
Jeszcze kilka miesięcy temu firma budowała autostradę A2, a teraz jej pracownicy z Piławy Górnej modlą się o utrzymanie etatów. To jest dopiero desperacja.
W należącej do Dolnośląskich Surowców Skalnych kopalni „Piława Górna” pracuje około 200 osób. To jeden z największych pracodawców w regionie. Kwietniowa upadłość, dla wszystkich była szokiem.
Msza, zamówiona w kościele św. Marcina w Piławie Górnej, odprawiona była w intencji „przełamania kryzysu oraz uchronienia miejsc pracy”. – Niech Bóg wybierze, co jest lepsze dla nas. Ludzka ręka nie wiem czy uzdrowi cokolwiek – mówił jeszcze przed nabożeństwem, pan Edward.
Pracownicy, którzy wciąż czekają na zaległe wypłaty i nie wiedzą co będzie za tydzień czy dwa, nie ukrywali, że modlitwa, to dla nich ostatnia nadzieja. Nie zgadzał się z tym, prezes upadłego DSS, Mariusz Roman. – Chcieliśmy się pomodlić w tym przełomowym momencie dla firmy. Nie jest to ostatnia deska ratunku, tylko po prostu powierzenie tej sprawy stwórcy – tłumaczył. W mszy uczestniczyło kilkudziesięciu pracowników oraz władze Piławy Górnej.