Wielki Brat jeszcze bardziej patrzy

Wałbrzych wzbogaci się o czternaście nowych kamer monitoringu miejskiego. Pierwsze cztery pojawią się jeszcze w tym roku w Parku Sobieskiego. Kolejne trafią na nieobserwowaną obecnie cześć Śródmieścia.
Wałbrzych wzbogaci się o czternaście nowych kamer monitoringu miejskiego. Pierwsze cztery pojawią się jeszcze w tym roku w Parku Sobieskiego. Kolejne trafią na nieobserwowaną obecnie cześć Śródmieścia.
Obecnie ulice Wałbrzycha obserwuje dwadzieścia kamer. Kazimierz Nowak, szef straży miejskiej ocenia, że ten system jest skuteczny.
– Wychwytujemy różne zdarzenia, także kolizje drogowe i wypadki. Nagrania często są udostępniane prokuraturze czy policji. Służą do celów procesowych – tłumaczy.
Przykłady można mnożyć. W sierpniu kamery wychwyciły kobietę, która porządnym samochodem, nad ranem podjechała na Plac Kościelny, wycięła kilka krzaczków i schowała do bagażnika. Robiła to „na bezczelnego”, tuż pod okiem kamery. Potem okazało się, że sadzonki z tego miejsca kradła też w lipcu. Zresztą kradzieże lub bezmyślne niszczenie zieleni to zdarzenie często wychwytywane przez oko kamery.
W październiku monitoring zarejestrował natomiast prawdziwą bitwę, do której doszło na ulicy Gdańskiej. Ostro okładało się kilku młodzieńców. I choć doskonale widać to na nagraniu, na komendę nie zgłosił się żaden pokrzywdzony.
– Jeszcze w tym roku cztery kamery zamontowane zostaną w Parku Sobieskiego – tłumaczy Anna Żabska, rzeczniczka ratusza. – W kolejnym roku zamontowane będzie dziesięć kolejnych, m. in. na Alei Wyzwolenia, na ulicach gen. Zajączka, Wysockiego, Nowym Świecie, Limanowskiego czy na Placu Teatralnym – dodaje.
Całość kosztuje ponad 500 tysięcy złotych, jednak 70 % to dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego. W ratuszu przekonują, że wybór miejsc gdzie pojawią się nowe kamery, nie był przypadkowy.
– Dokonaliśmy analizy miejsc, w których dochodzi do łamania prawa. Tam będzie montowany monitoring – podsumowuje Kazimierz Nowak.
Fot. Krzysztof Kołowicz