Remis ze wskazaniem na… sędziego
Z punktem wrócili ze Żmigrodu piłkarze Polonii-Stali Świdnica. W trakcie gry nie brakowało kontrowersji. Świdniczanie kolejny raz w tym sezonie narzekali na pracę sędziów.
Z punktem wrócili ze Żmigrodu piłkarze Polonii-Stali Świdnica. W trakcie gry nie brakowało kontrowersji. Świdniczanie kolejny raz w tym sezonie narzekali na pracę sędziów.
Piast Żmigród – Polonia-Stal Świdnica 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Bergier (karny 83′), 1:1 Luber 85′
Polonia-Stal: Stitou – Truszczyński, Sowa, Luber (89′ Luber), Pankowski, Rytko, Morawski (66′ Morawski), Tobiasz (73′ Szuba), Kukla (86′ Ł. Kot), Skrypak, G. Borowy
Żółte kartki: Luber, Rytko (2)
Czerwona kartka: Rytko za dwie żółte 83′ (32′)
Widzów: 300
To był typowy mecz walki. Najciekawsze rzeczy wydarzyły się w ostatnich dziesięciu minutach. Najpierw z sobie tylko znanych powodów sędzia podyktował rzut karny dla Piasta, który na gola zamienił Adrian Bergier. Chwilę później z drugą żółtą kartką boisko musiał opuścić Jan Rytko. Zdenerowani takim obrotem sprawy świdniczanie potrafili jednak zewrzeć szeregi i doprowadzili do wyrównania. W 85. minucie po wrzutce w pole karne Wojciecha Sowy w zamieszaniu pod bramką Piasta piłkę dziubnął Rafał Luber i zrobiło się 1:1. Później jeszcze obie drużyny miały „piłki meczowe”, ale wynik nie uległ już zmianie. Remis był sprawiedliwym rezultatem, ale po meczu pozostał duży niesmak. – Kolejny już raz skandaliczny był poziom sędziowania. Sędzia mylił się w obie strony, ale rzutem karnym dla Piasta ewidentnie nas skrzywdził – tłumaczy Mateusz Dzień vel Rakoczy, dyrektor Polonii-Stali.
(ram)
{fcomment)