Palił się las. Ogień gasił samolot

Przez dwa dni, wczoraj i dzisiaj strażacy walczyli z pożarem lasu, który wybuchł w Lutom Dolnej. Ogień pojawił się w trudnym, górzystym terenie i był tak silny, że do jego gaszenia użyto specjalistycznego samolotu dromader.

gliny-pozarzboza

fot. ilustracyjne

Zdarzenie rozpoczęło się 4 sierpnia. – Pierwszego dnia akcja trwała ok. 3-4 godzin do godz. 16.00 Wzięło w niej udział 8 zastępów straży pożarnej, w tym 3 z powiatu dzierżoniowskiego – informuje oficer prasowy Jacek Kurczyński z PSP w Świdnicy.

Paliło się 25 arów młodnika. Na miejsce wezwano samolot gaśniczy, który wykonał dwa naloty wodą, w którą zaopatrywał się na lotnisku w Świebodzicach. – Działania były trudne, bo to górzysty teren. Użycie dromadera przyspieszyło akcję – dodaje oficer.

Po kilku godzinach ogień udało się powstrzymać, jednak zapobiegawczo przez noc Nadleśnictwo wyznaczyło 3 osoby do pilnowania. Na miejscu pozostawiono też beczki z wodą.

Słusznie, bo na drugi ogień znowu się pojawił i trzeba było ponownie dogaszać pożar. – Na miejsce zostały wysłane dwie jednostki OSP Burkatów i Lutomia oraz dowódca ze Świdnicy – mówi redakcji rzecznik. Podczas drugiego dnia, dzisiaj 5 sierpnia, strażacy dogaszali pożar od godz. 8.30. Po kilku godzinach sytuacja została opanowana. Pokropił też deszcz. – Straty są minimalne. Gdyby nie szybka akcja strażaków i samolotu, to koszty poszłyby w miliony – dodaje oficer.

Przyczyna jest dopiero badana. Prawdopodobnie była to nieostrożność osób dorosłych w obchodzeniu się z ogniem lub podpalenie.

(BFG)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *