Gruzja daleka i bliska

Wyjątkowo brawurowy przebieg miało spotkanie z Elene Kaspersky, Gruzinką mieszkającą w Świdnicy, zorganizowane w ramach cyklu „Six O’Clock” przez Centrum Edukacji SMART. Rekordowa była też frekwencja na tym comiesięcznym spotkaniu z inną kulturą.
Wyjątkowo brawurowy przebieg miało spotkanie z Elene Kaspersky, Gruzinką mieszkającą w Świdnicy, zorganizowane w ramach cyklu „Six O’Clock” przez Centrum Edukacji SMART. Rekordowa była też frekwencja na tym comiesięcznym spotkaniu z inną kulturą.
Elene Kaspersy, na co dzień lekarz pediatra w świdnickim szpitalu Latawiec, mieszka w Polsce od dziewięciu lat, w Świdnicy – od pięciu. Do Polski przyjechała w ramach stypendium rządowego dla osób polskiego pochodzenia mieszkających za granicą. – Przyjechałam tu za lepszym życiem – nie ukrywała Elene. Specjalnie po to nauczyła się polskiego, bo jej rodzina, choć ma polskie korzenie, nie mówi w tym języku. – Mój pradziadek był zesłańcem, ale żonę miał już Gruzinkę – opowiadała. – Nazwiska nigdy nie zmieniliśmy. Mój ojciec zawsze marzył, żeby przywieźć trochę polskiej ziemi i rozsypać na grobach dziadka i pradziadka. Kiedy trafiłam do Świdnicy, właśnie tutaj przyjechał, by spełnić to marzenie. W Gruzji jest teraz kawałek Świdnicy.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się bardzo wiele o życiu w Gruzji i tamtejszych zwyczajach. Elene Kaspersky potwierdziła, że Gruzini uwielbiają się bawić, tańczyć, śpiewać, świętować i pić przy tym swoje świetne wino. – To prawda. Każda okazja jest dobra, żeby się spotkać i zrobić imprezę – mówiła. – Przy czym kobiety głównie obsługują, podają jedzenie, sprzątają, a mężczyźni wypijają kolejne toasty. Wino pije się u nas inaczej niż gdziekolwiek na świecie, bo toast trzeba wypić do dna. A toastów nigdy nie brakuje. Prędzej braknie sił do picia – żartowała.
Goszcząca w cyklu „Six O’Clock” przyznała, że Gruzini żyją beztrosko, są bardzo wyluzowani i nawet trudności życia codziennego (gospodarka Gruzji jest obecnie jak polska gospodarka po przełomie), wciąż się uśmiechają i bawią. Są – podobnie jak Polacy – bardzo gościnni. Gruzińskie powiedzenie mówi: „Gość to podarunek Boga”. Nie ma więc obaw, że ktoś, kto pojedzie do tego kraju i będzie potrzebował noclegu czy posiłku, zostanie odprawiony z kwitkiem. Gruzini zresztą bardzo lubią Polaków. Wciąż mają w pamięci wyprawę prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w trakcie wojny rosyjsko-gruzińskiej poleciał tam, by wyrazić swoje poparcie. Nawet główną ulicę Tbilisi, stolicy, Gruzji nazwano „aleją Prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.
Gruzja to kraj bardzo mocno religijny. Cała jej historia jest związana z chrześcijaństwem w obrządku wschodnim. Elene Kaspersky opowiadała o tym na przykładach wspaniałych zabytków sakralnych, które warto obejrzeć wybierając się do Gruzji, ale też opowiadając o gruzińskiej kulturze, w której nawet język jest inny, a podstawą przedziwnego alfabetu, gdzie nie ma znaczenia wielkość liter, może być biblijny język aramejski.
Ciekawostek podczas spotkania nie brakowało. A uczestnicy wyjątkowo żywo reagowali na opowieści Gruzinki, która bardzo obrazowo i w niezwykle zachęcający sposób przybliżyła nam swój piękny kraj.
Spotkania z cyklu „Six O’Clock” mają charakter otwarty. Może w nich wziąć udział każdy, kto jest ciekaw świata i ludzi, kto interesuje się obcymi kulturami i językami. Odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca, o godzinie – jak wskazuje nazwa cyklu – 18.00.
opr. (BFG), foto użyczone