A w Świdnicy strefa nadal płatna…

Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska nie zwolniła mieszkańców i przedsiębiorców z opłat za parkowanie w Strefie Płatnego Parkowania. W przeciwieństwie do naszego miasta zrobiły to już m.in. Kętrzyn, Gdynia, Kraków czy Kołobrzeg. Od 16 marca do odwołania, za darmo swoje auta mogą również parkować mieszkańcy Wałbrzycha.

Decyzja włodarzy tych i innych miast ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców w obliczu koronawirusa. Wałbrzych poszedł nawet krok dalej. – W związku z zagrożeniem koronawirusem na wszystkich wałbrzyskich skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną zostają w dniu dzisiejszym wyłączone na czas nieokreślony przyciski na przejściach dla pieszych. Światło zielone dla pieszych będzie wzbudzało się automatycznie – czytamy w otrzymanym w czwartek komunikacie z Wałbrzycha. Jak uzasadniają burmistrzowie i prezydenci miast, w których zniesiono opłaty, decyzję podjęli „w trosce o bezpieczeństwo osób, które kontrolują strefy płatnego parkowania, a także po to, by ułatwić funkcjonowanie personelowi, który pracuje w szpitalach w strefie płatnego parkowania”. Ponadto przewidują, że w ten sposób zmniejszy się rozprzestrzenianie się koronawirusa. Beata Moskal-Słaniewska ma odmienne zdanie. – Strefa została ustanowiona w celu wymuszenia rotacji pojazdów w centrum miasta. Zniesienie opłat spowodowałoby zmniejszenie liczby wolnych miejsc do parkowania i tym samym ograniczyło dostęp do sklepów i punktów usługowych, które pomimo kryzysowej sytuacji nadal są otwarte. Funkcjonujące obecnie sobotnie zwolnienia z obowiązku opłat potwierdzają mniejszą rotację samochodów na obszarze całej strefy. Wydział Dróg i Infrastruktury w Urzędzie Miejskim przeanalizował również przykłady innych miejscowości, które wprowadziły czasowe regulacje, znoszące obowiązek płatnego parkowania. Celem tych zmian było m. in. zmniejszenie liczby pasażerów w środkach komunikacji publicznej, a tym samym ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. Dla przykładu w Krakowie znosząc opłaty władze chciały zachęcić mieszkańców, a zwłaszcza pracowników instytucji publicznych, by zaczęli do pracy dojeżdżać samochodami, unikając tym samym autobusów i tramwajów. Podobna sytuacja jest w sąsiednim Wałbrzychu, gdzie w centrum miasta zlokalizowane są siedziby m. in. Urzędu Miasta, Delegatury Urzędu Wojewódzkiego, czy Instytucji Pośredniczącej Aglomeracji Wałbrzyskiej. W Świdnicy centrum miasta to przede wszystkim setki wciąż działających punktów usługowych i sklepów. Dlatego nieodpowiedzialne byłoby podejmowanie decyzji, które działalność tę utrudnią. Jednocześnie przypominamy, że jedna godzina postoju w Strefie Płatnego Parkowania kosztuje odpowiednio 3 złote w pierwszej strefie i 1,5 zł w drugiej strefie. Po uzgodnieniach z kupcami i restauratorami opłaty pobierane są od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 17:00 – napisała w komunikacie Magdalena Dzwonkowska, rzecznik Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Radny Marcin Paluszek w interpelacji złożonej 19 marca wnioskuje m.in. o zwolnienie wszystkich świdnickich małych i średnich przedsiębiorców z opłat wynikających ze świdnickiej Strefy Płatnego Parkowania do końca 2020 roku oraz wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej dla wszystkich zatrudnionych oraz pracodawców na terenie Gminy Miasta Świdnica do końca 2020 z opcją przedłużenia.
Trudno zrozumieć uzasadnienie w momencie, gdy w całej Polsce wszyscy – od artystów, mediów, polityków i rządzących, promują udział w akcji #zostanwdomu. Podważa to bowiem argumentację władz naszego miasta, że „zniesienie opłat spowodowałoby zmniejszenie liczby wolnych miejsc do parkowania i tym samym ograniczyło dostęp do sklepów i punktów usługowych, które pomimo kryzysowej sytuacji nadal są otwarte”. Skoro, jak informuje rzecznik urzędu, „funkcjonujące obecnie sobotnie zwolnienia z obowiązku opłat potwierdzają mniejszą rotację samochodów na obszarze całej strefy” powinniśmy zatem wyciągnąć z tego wnioski, a tym samym stosując się do obecnych zaleceń Ministerstwa Zdrowia, zwolnić kierowców z opłat, by właśnie ograniczyć ten ruch. A firmom, które mimo wszystko działają, bo muszą opłacić rachunki, kredyty czy dzierżawę za lokal, przedstawić autorskie, a nie już obowiązujące, pomysły (ulgi, zwolnienia) na przejście przez ten trudny dla nasz wszystkich okres.
(opr)