Zwycięstwo i… spadek ŚKPR-u

skpr 11

skpr 11Po czteroletniej przygodzie z I ligą piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica wracają na parkiety II ligi. W przedostatniej serii spotkań świdniczanie pokonali przed własną publicznością Olimp Grodków, ale ten wynik nic nie dał, bo swój mecz wygrał też MTS Chrzanów. Przed ostatnim meczem w Chrzanowie rywale mają trzy punkty przewagi nad Szarymi Wilkami.

Po czteroletniej przygodzie z I ligą piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica wracają na parkiety II ligi. W przedostatniej serii spotkań świdniczanie pokonali przed własną publicznością Olimp Grodków, ale ten wynik nic nie dał, bo swój mecz wygrał też MTS Chrzanów. Przed ostatnim meczem w Chrzanowie rywale mają trzy punkty przewagi nad Szarymi Wilkami.

ŚKPR Świdnica – Olimp Grodków 25:19 (15:11)

Przebieg meczu: 5′ 2:1, 10′ 4:3, 15′ 5:4, 20′ 9:6, 25′ 13:9, 30′ 15:11, 35′ 17:12, 40′ 18:14, 45′ 20:15, 50′ 20:17, 55′ 22:19, 60′ 25:19

ŚKPR: Potocki, Gil – K. Rogaczewski 7, Piędziak 5, Kłoda 3, Misiejuk 2, Motylewski 2, Pułka 2, P. Rogaczewski 2, Węcek 1, Krzaczyński 1, Bieżyński, Chaber

Karne: ŚKPR 2/1, Olimp 1/0

Kary: ŚKPR 6 minut, Olimp 4 minuty

Widzów: 130

Przed sobotnim meczem sytuacja świdniczan była bardzo trudna. Aby zachować szansę na walkę w barażach musieli pokonać mocny Olimp Grodków oraz liczyć, że pewny utrzymania Viret Zawiercie nie przegra u siebie z MTS-em Chrzanów. Pierwszy warunek został spełniony. Drugi, na który nie mieli żadnego wpływu – nie.

Mecz w Świdnicy zakończył się wcześniej niż pojedynek w Zawierciu. Gracze ŚKPR-u czekali na wieści z Zagłębia i gdy wreszcie one nadeszły musieli przełknąć gorzką pigułkę. – Cieszę się, że przynajmniej pożegnaliśmy się zwycięstwem z kibicami – mówił Mateusz Piędziak, kapitan świdnickiej drużyny. – O naszym spadku zadecydowała jedna bramka. Zbyt wiele spotkań przegraliśmy właśnie taką różnicą. Remis w którymś z tych spotkań dawałby nam punkt więcej i wciąż mielibyśmy szansę na utrzymanie – dodawał Michał Pułka.

Jak na ironię mecz z Olimpem był jednym z najlepszych, jakie w tym sezonie rozegrał świdnicki zespół. Uczciwie trzeba przy tym stwierdzić jednak, że przyjezdni zdawali się być odlegli od swojej najwyższej formy. skpr 11

ŚKPR Świdnica prowadził praktycznie przez całe spotkanie. Ostatni remis (3:3) był w siódmej minucie. Podopieczni Grzegorza Gowina tradycyjnie bazowali na dobrej grze w defensywie. Dzięki niej mieli okazje do kontr, co pozwoliło na wolne, ale systematyczne budowanie przewagi. Na trzy minuty przed końcem pierwszej części gospodarze odskoczyli nawet na pięć goli (14:9), ale do przerwy goście zbliżyli się na 15:11.

Na początku drugiej części Szare Wilki odskoczyły na 17:11, ale potem tak łatwo już nie było. Świdniczan dopadł kilkuminutowy kryzys i Olimp zbliżył się na 20:17. Końcówka znów należała do ŚKPR-u.

(ram)

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *