Złomem przez świat pędzą na pomoc

Świdniczanie drugi rok z rzędu postanowili wziąć udział w Złombolu, czyli charytatywnym rajdzie komunistycznych pojazdów. Swoją starą Skodą Forman, tzw. „Czerwoną Strzałą” wyruszą z Katowic do Palermo, a także w ramach odcinku specjalnego do Tunezji. A wszystko to w szczytnym celu. Dla dzieci z domów dziecka!

 złombol (1)

Adrian i jego przyszła żona Anna biorą udział w rajdzie, bo jak mówią: „Marzenia są po to, by je realizować. Robimy coś, co jest oryginalne i pozytywne. Spełniamy w ten sposób siebie i pomagamy innym”

Komunistycznym pojazdem w świat

Tak jak w ubiegłym roku załoga ze Świdnicy przemierzy drogę tzw. „Czerwoną Strzałą”, czyli starą Skodą Forman. – Nie wyobrażamy sobie rajdu Złombol bez niej w roli głównej. Nasza „Czerwona strzała”, czasami nazywany również „Wściekłym Szerszeniem” jedzie i w tym roku. Ta „Skodzinka” traktowana jest prawie jak członek rodziny – przyznaje uczestnik rajdu Adrian Jarząbek, który w tym roku postanowił pojechać w trasę ze swoją przyszłą żoną Anną.

złombol (2)

Ula i Sławek, pozostała część załogi z poprzedniej edycji pozostaje w domu, spodziewając się dziecka. – Wyślemy im za to pocztówki z mety – zapewniają Adrian i Anna.

Tysiące kilometrów do pokonania

Wyprawa rozpocznie się 25 września w Katowicach. Dzień planowanego dojazdu do mety to 29/30 września. Trasa prowadzi z Katowic do Palermo i w ramach odcinku specjalnego także do Tunezji. – Planujemy pokonać około 3000 km w jedną stronę, przez Słowację, Węgry, Austrię, Włochy – informuje właściciel „Czerwonej Strzały” i śmieje się: – Co do powrotu – raczej będziemy improwizować.

Jadą w szczytnym celu

Uczestnicy rajdu przyznają, że jego idea jest prosta. – Zbieramy pieniądze dla wychowanków śląskich domów dziecka, a przy okazji zwiedzamy świat. Robimy coś pozytywnego i staramy się łamać wszelkie możliwe utarte schematy.

Jak czytamy w regulaminie charytatywnej imprezy, jej celem jest zebranie jak największej kwoty pieniędzy, która zostanie wykorzystana w 100 proc. na zakup dóbr oraz wycieczek dla dzieci z domów dziecka. Uczestnicy udostępniają darczyńcom powierzchnię reklamową na swoich pojazdach. Trzeba zaznaczyć, że Złombol jest ekstremalną wyprawą bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony organizatorów.

Złombol (2)

Najważniejsze to podjąć decyzje, ale nie tylko

Potem trzeba już tylko znaleźć odpowiednie auto spełniające warunki regulaminu rajdu, czyli mają to być auta o konstrukcji komunistycznej i zorganizować darczyńców – zebrać min. 1500 złotych – tłumaczy Adrian, ale dodaje, że to nie jest takie proste.

Stare auta z racji wieku – często wymagają dużej ilości roboczogodzin spędzonych w garażu i jeszcze większej ilości serca, które w nie wkładamy. Dystans, który nimi pokonujemy czasami jest ponad ich siły … To jest jednak dopiero wierzchołek góry lodowej… – stwierdza uczestnik.

Jak mówi, najtrudniejszym zadaniem jest znalezienie darczyńców. W ubiegłym roku udało się to również dzięki publikacjom w „Wiadomościach Świdnickich”.

Darczyńcy to ludzie, którzy w zamian za przekazane kwoty na konto fundacji (100 proc. pieniędzy darczyńców przekazane jest na domy dziecka)– będą mogli nakleić swoją nalepkę na nasze auto. Zdarza się, że są to firmy, ale i wśród przyjaciół i rodziny znajdują się ludzie o wielkich sercach. To jest naprawdę budujące, kiedy ktoś „daje” w ten sposób kawałek siebie komuś innemu – przyznaje świdniczanin. – Od wcześniejszej edycji również wprowadziłem zasadę, że sam dla swoich przyjaciół-darczyńców projektuje ich nalepki – i muszę przyznać, że pojawiły się grafiki m.in. „parówek”, „drożdżów” „yody z gwiezdnych wojen” czy „Forfiter’a”, co wywoływało przeogromny uśmiech kilkudziesięciu twarzach.

Złombol (3)

Auto galerią sztuki

W tym roku uczestnicy poszli krok dalej i stworzyli mobilną galerię sztuki. Co to takiego? – Z racji tego, że poprzednia wyprawa nie tylko zakończyła się sukcesem, ale także okazała się niesamowitą przygodą (zakończoną ślubem, weselem i dzieckiem hi hi pozdrawiam Sławka i Ulę), postanowiliśmy w tym roku pójść o krok dalej i zrobić coś, czego nikomu dotąd nie udało się osiągnąć…Tworzymy jeżdżącą galerię sztuki. Powstanie ona na Śkodzie Forman z 1993 r . i przejedzie ok 3 tys. km w jedną stronę do Palermo w Sycili (a potem, przy sprzyjających wiatrach może i wróci do domu ;)). Na samochodzie znajdą się prace świdnickiego artysty Mariusza Kędzierskiego wyjaśniają i dodają: – Chcielibyśmy trafić z nim do jak najszerszej grupy odbiorców, aby dać ludziom wiarę w to, że warto realizować swoje marzenia. Nasz przekaz jest jasny i brzmi: niemożliwe nie istnieje!

tekst Beata Figurna-Garbiec

Napisz do autora beatafigurna@swidnickie.pl

  • Artykuł ukazał się w 34. numerze Wiadomości Świdnickich z 22 sierpnia 2016 roku

***

Ty też wspieraj

Warunkiem uczestnictwa w rajdzie jest przekazanie od startującej załogi minimum kwoty wysokości 1500 zł. Pieniądze pochodzą od darczyńców, którzy dokonują wpłat w zamian za umieszczanie na pojazdach rajdowych swoich reklam/grafik.

Jak zostać darczyńcą? Wystarczy dokonać przelewu na poniższe dane:

Fundacja Nasz Śląsk im. Gen. Jerzego Ziętka z siedzibą w Chorzowie przy ul. Łani 1

Prezes Zarządu: Roman Łuczak, KRS 0000198194, NIP 954-246-81-70

Konto: 72 1050 1214 1000 0023 2153 3859

Tytuł: Złombol i Fiqu Miqu Sqad

Wszystkie pieniądze przekazane będą w 100% na realizację marzeń dzieci ze Śląskich Domów Dziecka.

Złombol (1)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *