Zdziesiątkowani, sfrustrowani i przegrani…

Wciąż poniżej oczekiwań spisują się piłkarze Polonii-Stali Świdnica. Po porażce 2:5 w Żmigrodzie z Piastem biało-zieloni spadli na piętnaste miejsce w tabeli. Strata do dającego utrzymanie w lidze siódmego miejsca wzrosła już do ośmiu punktów.

 

Wciąż poniżej oczekiwań spisują się piłkarze Polonii-Stali Świdnica. Po porażce 2:5 w Żmigrodzie z Piastem biało-zieloni spadli na piętnaste miejsce w tabeli. Strata do dającego utrzymanie w lidze siódmego miejsca wzrosła już do ośmiu punktów.

Piast Żmigród – Polonia-Stal Świdnica 5:2 (3:0)

Bramki: 1:0 Fedyna 23′, 2:0 Zagórski 43′, 3:0 Fedyna (karny) 45′, 3:1 Borowy 49′, 3:2 Jaros 55′, 4:2 Mazurek 68′, 5:2 Mazurek 72′

Polonia-Stal: Stitou – Ciuba, Marszałek, Salamon, Truszczyński, Borowy, Szuba (81′ Mazanka), Gładysz (56′ Sowa), Jaros, Skrypak (56′ Ł. Kot}, Tarnov

Żółte kartki: Gładysz, Salamon, Marszałek, Szuba

Czerwona kartka; Truszczyński 86′

Widzów: 500

Brawo za podniesienie się ze stanu 0:3 do przerwy i bura za kiksy w defensywie i kolejny mecz zakończony w niepełnym składzie. Tak w największym skrócie można podsumować sobotni występ podopiecznych Marcina Dymkowskiego. Świdniczanie tradycyjnie zarobili czerwoną kartkę. Tym razem w końcówce spotkania za ostry faul na rywalu z boiska wyproszony został Sławomir Truszczyński. Był to już chyba akt frustracji, bo mecz był już rozstrzygnięty. Kartki i kontuzje są w tym sezonie prawdziwą zmorą. Z tych powodów w meczu z Piastem nie mogli zagrać Michał Sudoł, Kamil Kukla,m Rafał Luber i Michał Morawski. – Brak tych zawodników był bardzo widoczny – przyznaje Dariusz Stachurski, prezes Polonii-Stali.

Początek meczu nie zwiastował wysokiego zwycięstwa gospodarzy. Świdniczanie zaczęli odważnie i kilka razy zagrozili bramce Piotra Bilakiewicza. Po kwadransie do głosu doszli gospodarze. Stracona bramka podcięła skrzydła polonistom. Tuż przed przerwą Piast zadał dwa kolejne ciosy i zanosiło się na pogrom. Na szczęście początek drugiej połowy pokazał, że świdniczan stać na dużo lepszą grę. Efektem przewagi były szybko zdobyte dwa gole. Wydawało się, że jest szansa na wywalczenie chociaż remisu. Niestety, Piast napędzany przez żywiołowych kibiców przetrzymał kryzys i znów przejął inicjatywę. Prawdziwym jokerem okazał się u gospodarzy Grzegorz Mazurek. Zawodnik wszedł na plac po godzinie i dwoma błyskotliwymi akcjami przypieczętował wygraną swojej drużyny.

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *