Zatrzymane w Radzionkowie
Na sześciu meczach zakończyła się zwycięska pasa siatkarek Polonii Świdnica. W siódmej kolejce II ligi patent na podopieczne Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej znalazł Sokół Radzionków. Mimo porażki świdniczanki utrzymały pierwsze miejsce w tabeli. Mający na koncie tyle samo punktów Sokół jest drugi. Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w sobotę, 11 listopada. Do Świdnicy przyjedzie Polonia Łaziska Górne.
Sokół Radzionków – Polonia Świdnica 3:1 (20, -20, 23, 19)
Polonia: Paluszkiewicz, Krusiewicz, Śmidowicz, Telega, Małodobra, Woźniak, Adamek (libero) oraz Druciak, Jewiarz, Gałązka
Wydawało się, że Sokół będzie teoretycznie najłatwiejszym przeciwnikiem z całej ligowej czołówki. Nic bardziej mylnego. W środowe popołudnia gospodynie wykorzystały nieco słabszą postawę i osłabienie kadrowe polonistek i zwyciężyły 3:1.
Kluczowy dla losów spotkania okazał się trzeci set. Polonia prowadziła 23:22, ale trzy kolejne punkty zdobyły siatkarki Sokoła. Wygrana napędziła je do dobrej gry w kolejnym secie.
Nie bez znaczenia jest fakt, że Polonia była w Radzionkowie mocno osłabiona. Na mecz nie pojechały: Patrycja Kuncman, Anna Maziakowska, Sandra Mielczarek, Klaudia Kołodziejczak i Magda Tomaszewska. Zwłaszcza absencja tych trzech ostatnich była sporym problemem. Z przymusu Ewa Woźniak grała na pozycji środkowej, a pod nieobecność Sandry Mielczarek na ataku grały Wiktoria Paluszkiewicz i Patrycja Telega – nominalne przyjmujące.
– Podjęliśmy walkę i kiedy złapaliśmy swój rytm wszystko było dobrze, natomiast punkty, które seriami w jednym ustawieniu zdobywał Radzionków były kluczowe w tym meczu. Jestem zadowolony z postawy zawodniczek. Pokazaliśmy, że mimo swoich problemów potrafimy walczyć z bardzo solidnymi zespołami jakim bez wątpienia jest zespół z Radzionkowa – komentuje trener Mateusz Dąbrowski.
Okazja na rehabilitację nadarzy się już w sobotę, O godzinie 16.00 w hali Zawiszów Polonia podejmie ostatnią w tabeli imienniczkę z Łazisk Górnych.