„Zapomniany” cmentarz

Pracownicy Nadleśnictwa Świdnica przy wsparciu osadzonych w Areszcie Śledczym w Świdnicy wycięli samosiejki oraz posprzątali grube gałęzie, które łamiąc się ze starych już drzew niejednokrotnie uszkadzają groby na starym i zapomnianym cmentarzu w Modliszowie.

Ogromnym kontrastem dla cmentarzy, które przed nadchodzącym świętem są szczególnie zadbane, są te o których nie ma kto pamiętać… Większość ewangelickich nekropolii została zapomniana po 1945 roku. Większość, gdyż część z nich wykorzystana jest do kompletnie innych celów… Ciężko pojąć i pogodzić się z faktem niszczenia takich miejsc. Pomyśleć można, że nie mamy obowiązku dbać o takie miejsca, ale każdy z nas może mieć dobrą wolę. Jednym z takich cmentarzy jest ten znajdujący się w Modliszowie. Tak naprawdę nie ma pewności kto jest na tym cmentarzu pochowany, mogą to być Ewangelicy, Katolicy, a nawet Luteranie. Jest to z wiązane z historią lokalnego kościoła, który swojego czasu przechodził z rąk do rąk. Burzliwa historia naszych ziem powoduje, że czasem przypada nam w udziale opieka nad grobami tych, co kiedyś tu mieszkali. Z kolei wiele grobów naszych przodków leży tam, gdzie opiekują się nimi inni ludzie. Dlatego, aby choć trochę pomóc w utrzymaniu tego cmentarza, pracownicy Nadleśnictwa Świdnica wraz z osadzonymi z Aresztu Śledczego w Świdnicy postanowili dołożyć swoją cegiełkę do ocalenia cmentarza w Modliszowie. Na czym polegały prace? Zostały wycięte samosiejki, posprzątano grube gałęzie, które łamiąc się ze starych już drzew niejednokrotnie uszkadzając groby. Z samych nagrobków powyrywano trawę i odsłonięto je zalegających na nich liści. Dzięki czemu groby są bardziej widoczne – relacjonują pracownicy Nadleśnictwa. Ilość wykonanych prac w tym miejscu to jednak kropla w morzu potrzeb. Jeśli więc znalazłyby się osoby, które również chciałyby pomóc w zachowaniu tego miejsca, bądź mają ochotę po prostu zapalić znicz na jednym z tych grobów to cmentarz znajduje się na północny-wschód od zabudowań przy drodze Świdnica Wałbrzych.

(opr)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *