Zabrakło tylko zimnej krwi

Polonia-Stal Świdnica nie obroni wywalczonego rok i dwa lata temu Pucharu Polski na szczeblu OZPN Wałbrzych. W półfinale świdniczanie ulegli 0:2 Górnikowi Wałbrzych, ale na tle lidera III ligi zaprezentowali się naprawdę dobrze. Przy lepszej skuteczności można było pokusić się o niespodziankę.


Polonia Stal Świdnica – Górnik Wałbrzych 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Krawiec 12′, 0:2 Rytko 64′
Polonia-Stal: Stitou – Truszczyński, Sudoł, Jaros, Sowa, Morawski, Tobiasz, Wargin, Szczygieł, Borowy oraz Kukla, Pawlak, Ciuba, Luber
Górnik: Jarosiński (46 Jaroszewski), Tyktor, D. Michalak, Surmaj, Morawski, Rytko, Oświęcimka (71 Sawicki), Radziemski, Krawiec (87 Sobiesierski), Krzymiński (71 Migalski), Orłowski

polonia

Wobec reorganizacji III ligi, rozgrywki Pucharu Polski nie są z pewnością najważniejszym  celem dla obu drużyn, ale mecz o stawkę na tydzień przed inauguracją gier o punkty był niezwykle cennym sprawdzianem. Dzięki temu kibice zgromadzeni przy boisku ze sztuczną nawierzchnią na obiektach świdnickiego OSiR-u obejrzeli bardzo ciekawe widowisko. Walka była twarda i nieustępliwa, nie brakowało też emocji. Podopieczni Piotra Bolkowskiego przez większą część meczu toczyli wyrównany bój z marzącym o powrocie do II ligi Górnikiem. W tym dniu fortuna była jednak przy rywalach. Zdobyli dwie bramki, a biało-zieloni skończyli z zerem po stronie zdobyczy, mimo że nie brakowało okazji na pokonanie bramkarzy górników, Kamila Jarosińskiego  i Damiana Jaroszewskiego.
Świdniczanie dali się zdominować tylko w pierwszym kwadransie. Niestety, napór gości przyniósł powodzenie, bo w 12. minucie Mateusz Krawiec ładnym strzałem w długi róg pokonał Amina Stitou. Potem gra się wyrównała. Szansę na zmianę rezultatu miały obie strony. Najbliżej wyrównania był w 44. minucie Igor Wargin, ale lecącą pod poprzeczkę piłkę zdołał sparować Jarosiński.
Druga połowa przebiegała już pod dyktando polonistów. Przewaga przekładała się na stwarzane sytuacje bramkowe, ale Jarosiński był zaporą nie do przejścia. Czasem do szczęścia brakowało centymetrów. Po główce Grzegorza Borowego piłka odbiła się jeszcze od głowy jednego z rywali i  uderzyła w poprzeczkę. Skuteczni byli za to przeciwnicy, którzy od 64. minuty prowadzili już 2:0. Strzałem z ponad dwudziestu metrów Stitou zaskoczył Jan Rytko.
W finale okręgowego Pucharu Polski Górnik zagra ze zwycięzcą meczu Orzeł Ząbkowice – Lechia Dzierżoniów. Biało-zielonym pozostaje skupić się  na lidze i walce o utrzymanie na trzecim froncie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *