Wyszli na ulice krzyknąć głośne „nie”
Wałbrzych. „Prezydencie naprawiaj, nie likwiduj”, „Doktor od likwidacji”, „Panie premierze Wałbrzych umiera” – z takimi hasłami ruszyło na ratusz kilkaset osób niezadowolonych z polityki Romana Szełemeja. Protestowano przeciwko zamykaniu szkół, a także w obronie miejskiej komunikacji i Wodociągów.
„Prezydencie naprawiaj, nie likwiduj”, „Doktor od likwidacji”, „Panie premierze Wałbrzych umiera” – z takimi hasłami ruszyło na ratusz kilkaset osób niezadowolonych z polityki Romana Szełemeja. Protestowano przeciwko zamykaniu szkół, a także w obronie miejskiej komunikacji i Wodociągów.
Zbiórkę manifestantów wyznaczono pod komendą policji skąd mieli ruszyć pod magistrat. Gdy zbliżała się godzina „W” demonstrantów była garstka, ale z każdą minutą ich szeregi pęczniały. Łącznie zebrało się kilkaset osób. Może 300, może 400, raczej nie więcej. Związkowców, rodziców z dziećmi z podstawówek i gimnazjów, które mają być zamknięte, pracowników miejskich spółek, a przede wszystkim związkowców. Z Solidarności, OPZZ i ZNP. Niezadowolonych z planów
Fot.: Krzysztof Kołowicz
walbrzyski.pl