Walczy o godny spoczynek dla zmarłego męża

Mieszkanka os. Młodych zgłosiła się do redakcji z prośbą o interwencję w sprawie zarośniętej części trawiastej cmentarza przy ul. Słowiańskiej w Świdnicy, na którym został pochowany jej mąż. – Groby są zasłonięte przez nielegalnie posadzoną roślinność, a cmentarz jest traktowany jak park, po których chodzą ludzie z psami. To niedopuszczalne! – mówi stanowczo pani Maria.

Mieszkanka os. Młodych zgłosiła się do redakcji z prośbą o interwencję w sprawie zarośniętej części trawiastej cmentarza przy ul. Słowiańskiej w Świdnicy, na którym został pochowany jej mąż. – Groby są zasłonięte przez nielegalnie posadzoną roślinność, a cmentarz jest traktowany jak park, po których chodzą ludzie z psami. To niedopuszczalne! – mówi stanowczo pani Maria.

Czuje się oszukana

Pani Maria pierwsze pismo z interwencją napisała 3 września 2014 r.. O zarośniętym cmentarzu najpierw zawiadomiła Farmę Miejską. – Proszę o usunięcie wszystkich drzewek i krzewów z kwatery, gdzie leży mój zmarły w 2011 roku mąż Kazimierz. Chowając męża, przy załatwianiu formalności pogrzebowych, zostałam poinformowana o zakazie sadzenia roślinności w części trawiastej – mówi pani Maria i zaznacza, że głównie dlatego zdecydowała się na kwatery. – Spodobała mi się ta przestrzeń i porządek – dodaje. Po kilku latach rzeczywistość okazała się inna i obecnie kwatery ulokowane w części trawiastej porasta wysoka roślinność, a krzewy urosły do naprawdę dużych rozmiarów. – To smutne, bo na tablicy przy cmentarzu wisiała kartka podpisana przez pana Karpińskiego zabraniająca sadzenia drzew i krzewów, ale nikt tego zakazu nie przestrzegał, co po kilku latach dało efekt zarośniętych kwater – wyjaśnia czytelniczka.

Boi się złodziei

Pani Maria dziwi się, że zarządca nie reagował na łamanie przepisów. – Mało tego, po moich interwencjach kartka została zdjęta, ale na szczęście zrobiłam zdjęcie i mam dowód. Po co najpierw ustalają zasady, a potem się ich wypierają. Przecież regulaminu i prawa należy przestrzegać – dodaje. Czytelniczka walczy o wycięcie roślinności również dlatego, ponieważ groby często padają łupem złodziei. – Niedawno sporo grobów zostało okradzionych, w szczególności te, które są zasłonięte przez posadzoną roślinność – twierdzi czytelniczka.

Kolejne interwencje w urzędzie

Administrator cmentarza komunalnego przy ul. Słowiańskiej w Świdnicy 8 września 2014 r. odpisał, że wniosek ma zostać przekazany do Referatu Ochrony Środowiska w Urzędzie Miejskim w Świdnicy i ze względu na specyfikę zaistniałej sytuacji prosi o cierpliwość i wyrozumiałość. Czas płynął, mijały kolejne miesiące, a odpowiedzi nie było… Pani Maria się nie poddała i po prawie pół roku czekania zainterweniowała w tej sprawie do urzędników. Pismo do Urzędu Miejskiego wpłynęło 13 marca. – Moja cierpliwość po pół roku się wyczerpała. Na cmentarzu jest samowolka, a tak być nie może. Jedynie zakaz stawiania ławek na części trawiastej jest przestrzegany – przyznaje świdniczanka.

Odpowiedź przyszła po półtorej miesiąca. 27 kwietnia dyrektor Maria Kasprowicz-Gładysz, odpowiedziała, że przy kwaterze nr 34 przeprowadzona została wizja, podczas której stwierdzono, że administrator podejmie działania zmierzające do wyegzekwowania od dysponentów grobów ograniczenia wielkości roślin nadmiernie rozrośniętych. Poza tym w maju miały się pojawić tablice informujące o zakazie wprowadzania zwierząt na teren cmentarza. 8 maja nasza czytelniczka napisania ponownie pismo do Urzędu Miejskiego z treścią, że nie interesuje ją podcięcie krzewów, ale ich całkowite usunięcie, zgodnie z prawem. – Pochowałam męża na części trawiastej i chciałabym, żeby to było egzekwowane – mówi świdniczanka.

29 maja urzędnik Maciej Gleba odpisał, że podtrzymują stanowisko przedstawione w piśmie z 27 kwietnia.

Skąd taka zwłoka w odpowiedziach?

Korespondencja oraz rozmowy z panią trwają od marca br. Zgodnie z kpa art. 35 ust. 3: załatwienie sprawy wymagającej postępowania wyjaśniającego powinno nastąpić nie później niż w ciągu miesiąca, a sprawy szczególnie skomplikowanej nie później niż w ciągu dwóch miesięcy od dnia wszczęcia postępowania, zaś w postępowaniu odwoławczym – w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania. Po otrzymaniu pisma od pani rozpoczęto więc postępowanie wyjaśniające – informuje Magdalena Dzwonkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

Pracownicy urzędu dokonali wizji w terenie i w najbliższym otoczeniu grobu męża pani Marii nie stwierdzono nasadzeń. Ustalono jednak, że na kwaterze nr 34 niektóre krzewy wykraczają poza skrajne wymiary przeznaczone na grób ziemny na mogile trawiastej. – Administrator cmentarza dostał więc dyspozycję, aby podjął działania zmierzające do wyegzekwowania od dysponentów grobów ograniczenia wielkości roślin nadmiernie rozrośniętych – tłumaczy rzeczniczka i dodaje: – Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, cmentarz należy utrzymywać jako teren zielony o założeniu parkowym. Zieleń na cmentarzu (drzewa, krzewy, trawniki i kwiaty) podlega ochronie przed niszczeniem. Sadzenie lub wycinanie drzew na cmentarzach może nastąpić tylko w wypadkach uzasadnionych racjonalną gospodarką zadrzewieniem oraz zgodnie z planem zagospodarowania terenu cmentarza.

Wynika z tego, że kartka wywieszona przez zarządcę cmentarza nie miała mocy prawnej. – Do tej pory miasto nie posiadało dokumentu regulującego zasady zagospodarowania grobów, jak też ich otoczenia – informuje rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Obecnych drzew nie da się już wyciąć, ale jest szansa, że już więcej nasadzeń w części trawiastej nie będzie. Jak mówi Magdalena Dzwonkowska, opracowywany jest właśnie „Regulamin cmentarzy komunalnych”, który określi powyższe kwestie.

tekst i foto Beata Figurna-Garbiec, napisz do autora beatafigurna@swidnickie.pl

*Artykuł ukazał się w 32. numerze „Wiadomości Świdnickich” z 10 sierpnia 2015 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *