To Was na pewno nie ucieszy…

W przyszłym roku nie odbędą się dni naszego miasta, a jeśli już, to w bardzo okrojonej formie. Tak, jak wiele innych wydarzeń kulturalnych. Może również zostać usunięta znaczna ilość popołudniowych i wieczornych kursów komunikacji miejskiej. Nie oznacza to jednak, że świdniczanie będą więcej spacerowali – remonty chodników również zostaną odłożone na półkę.

W oświacie sytuacja jest bardzo trudna, a w budżecie gminy jeszcze trudniejsza z tego powodu. Podejmując się zadania, jakie narzucił nam rząd, spodziewaliśmy się, że w tej sferze nastąpią oszczędności – mówiła na październikowej sesji Rady Miejskiej Prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska. – Wydatki na oświatę wzrosną i to w sposób znaczny. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że rosną wydatki, bo uważam, że i podwyżki się nauczycielom należą, i nakłady na programy edukacyjny i obiekty, w których uczą się nasze dzieci. Przykre jest tylko to, że wszystko odbywa się kosztem samorządu. Zgodnie z prognozami Ministerstwa Finansów w roku 2019 łączne nakłady na edukację wyniosą 72 mln 250 tys. złotych. Subwencja oświatowa po wszystkich poprawkach, po dodatkowej wpłacie, którą otrzymało miasto, a która miała zrekompensować podwyżki dla nauczycieli, wyniosła 39 mln 430 tys. złotych. – Oczywiście ta dodatkowa część subwencji nie pokrywa wydatków. Wydatki to około 1 mln 200 tys., subwencja to ponad 700 tys. Znów na samorząd przerzucono znaczną część wydatków – komentowała sytuację Beata Moskal-Słaniewska. Subwencja na oświatę została zmniejszona w marcu br., wzrosły natomiast koszty związane z odprawami. – Kilka milionów dokładaliśmy już do oświaty. W przyszłym roku będzie znacznie gorzej. Na 2020 rok planuje się łączne wydatki na oświatę w wysokości 78 mln 940 tys. złotych, czyli o ponad 6,5 mln złotych więcej niż w roku bieżącym. Subwencja oświatowa ma wynieść 40 mln 100 tys. złotych, zaledwie 600 tys. złotych więcej, niż za rok 2019. – Wzrost wydatków z tytułu podwyżek płac nauczycieli to kwota około 5 mln złotych. Sprawdziłam, jak wyglądało to w latach ubiegłych. W 2016 roku gmina dołożyła do oświaty ze swoich środków 44%, w 2017 roku – 43,8%, w 2018 – 45,2%, w 2019 – 45,4%. W 2020 roku będzie to 49,2% – wyliczała prezydent Świdnicy. – Samorząd nie ma innych pieniędzy niż te, które sam wypracuje albo otrzyma jako udział w podatku, przede wszystkim, dochodowym.

Podatki vs. budżet miasta 1:0

Budżet miasta cierpi również przez zmiany w systemie podatkowym. – Co miesiąc do budżetu naszego miasta wpływa pół miliona złotych mniej z tytułu zmiany sposobu płacenia podatków. Szacowaliśmy, że w roku przyszłym, jeżeli utrzymają się te tendencje, które obserwowaliśmy, czyli wzrost zatrudnienia, wzrost płac, lepsza koniunktura, nasz udział w podatku PIT – czyli tym dla nas niezwykle ważnym – wyniesie 76 mln złotych. Oszacowana kwota jest jednak o kilka milionów wyższa, niż dane Ministerstwa Finansów – będzie to 68 mln złotych. – To są pieniądze, które nie wpłyną do budżetu – mówiła w trakcie sesji Moskal-Słaniewska. Różnica ta, zsumowana z obciążeniem związanym z oświatą, daje 13 mln złotych. – [Pieniądze] które musimy wydać, lub których nie będziemy mieli. Sytuacja, kiedy spada wpływ do budżetu miasta z tytułu podatku PIT, w ciągu ostatnich kilkunastu lat miała miejsce tylko dwa razy i było to w czasie wielkiego światowego kryzysu. Różnice te były jednak znacznie niższe, bo w 2009 roku do budżetu miasta nie wpłynęło zaledwie 650 tys. złotych, a w roku 2010 około 800 tys. złotych. – Dzisiaj mówimy o ubytku rzędu 7-8 mln złotych.

Drobne inwestycje na półkę

Świdniczanie czekają od lat na wykonanie drobnych, ale ważnych dla miasta zadań, m.in. remontów chodników. – Konstruując budżet na ten rok, biorąc pod uwagę to, że mogą wzrosnąć ceny energii w sposób rażący, muszę powiedzieć, że nie wiemy już co wycinać. I muszę Państwa uprzedzić, że wszystkie małe zadania inwestycyjne odkładamy na półkę. W projekcie na 2020 rok pozostaną zatem tylko te inwestycje, których dotyczy dofinansowanie zewnętrzne, m.in. programy rewitalizacyjne, remonty dróg czy zadania związane z ekologią. Drastycznie ograniczone zostaną środki na utrzymanie miasta, remonty cząstkowe, remonty chodników.

Świdnica bez Dni Świdnicy, komunikacja bez kursów popołudniowych

Do dyrektorów instytucji kulturalnych dotarły już polecenia wycinania z przyszłorocznych planów imprez miejskich, do których mieszkańcy są przyzwyczajeni. W projekcie budżetu na 2020 rok nie ma miejsca na organizację Dni Świdnicy. – Nie będzie koncertów. Nie stać nas na taki wydatek – mówiła Beata Moskal-Słaniewska. – Myślę, że zrobimy jednodniowy Dzień Świdnicy w Rynku z małą sceną, z naszymi zespołami amatorskimi, ze Świętem Dzika. Zapowiedziano już, że wszystkie pozostałe wydarzenia, które do tej pory odbywały się w naszym mieście, będą szczegółowo analizowane. – Zastanawiam się na przykład jeszcze nad tym, aby ograniczyć ilość kursów w transporcie zbiorowym – wyliczała dalej Prezydent Świdnicy. Utrzymywane do tej pory warunki, które miały poprawić komfort mieszkańców, nie miały uzasadnienia ekonomicznego. Dotyczy to m.in. części kursów popołudniowych i wieczornych, które w 2020 roku mogą zniknąć z rozkładów.

Bez zwiększania zadłużenia?

Zgodnie z zapowiedziami, przedstawione prognozy zostały sporządzone tak, aby nie zwiększać zadłużenia Świdnicy. – Będziemy bardzo mocno pilnować wydatków – deklarowała Moskal-Słaniewska. – To nie dotyczy tylko Świdnicy. To dotyczy wszystkich samorządów w Polsce – podkreślała, dodając: -Już na tę chwilę wiadome jest, że duże miasta jak Kraków czy Wrocław, mają braki w budżetach rzędu kilkudziesięciu milionów złotychCi mali, którzy brali kredyty, by realizować we wsiach kanalizacje, robić drogi i są dziś zadłużeni, zgodnie z przepisami prawa, zgodnie z tymi regułami, jakie obowiązują nas wszystkich, mogą stać przed groźbą bankructwa. Tego jeszcze w Polsce nie było. To najtrudniejszy budżet, jaki był konstruowany w ostatnich 30 latach. Wieloletnie prognozy finansowe, które określają, jakie zadania chcemy realizować za Państwa zgodą, będą musiały ulec weryfikacji. Wieloletnie prognozy robiliśmy o analizę tego, co znaliśmy. O reguły, które obowiązywały. Nigdy jeszcze te reguły nie zostały zmienione w trakcie roku budżetowego. Ten rok zamkniemy. Jakoś. Dyrektor Synowiec (Małgorzata Synowiec, kierownik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami) sprzeda jeszcze kilka działek. Wielka szkoda, bo w momencie, kiedy sprzedajemy nasze mienie, to intencją było, żeby te pieniądze przeznaczać na zadania inwestycyjne. Żeby je wkładać w drogi, oświetlenie, gospodarkę mieszkaniową. Dzisiaj będziemy musieli te pieniądze, brzydko mówiąc, przejeść. Nie mamy innego wyjścia, musimy zapłacić za prąd, musimy zapłacić za usługi komunikacyjne, musimy zapłacić pensje pracownikom w naszych jednostkach, musimy zapłacić podwyżki nauczycieli – kończyła swoją wypowiedź Prezydent Świdnicy dając jednocześnie radnym sygnał, że kolejna sesja Rady Miejskiej w Świdnicy będzie przeznaczona na omówienie budżetu miasta na 2020 rok.

(nb)

1 thought on “To Was na pewno nie ucieszy…

  1. Pani „czerwona” prezydent to dobra szkoła Edwarda Gierka – najpierw zadłużyć miasto na zaspokojenie swoich fanaberii (iluminacja i „porządki” w parkach, kwietniki na rondach gdzie kilka razy w roku sadzi się nowe kwiatki, przebudowa niedawno przebudowanych skrzyżowań, rajd samochodowy ulicami miasta i inne imprezy w stylu „chleba i igrzysk”. A jak już zadłużyła miasto po uszy, to zaczyna się skomlenie, ze wszystkiemu winien rząd, bo jest taki niedobry, że podatki ludziom obniżył.
    W końcu kiedyś pójdzie w niebyt, a ktoś to będzie musiał za nią spłacać.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *