Świdnica debiutuje w Złombolu

Łady, polonezy, fiaty 125 i 126p, wartburgi czy żuki z całego kraju, co roku startują w „złombolowej” przeprawie. Tym razem po raz pierwszy w historii bierze w niej udział ekipa ze Świdnicy. Załoga długą trasę przebędzie w „Czerwonej Strzale”, czyli w starej skodzie forman.

Łady, polonezy, fiaty 125 i 126p, wartburgi czy żuki z całego kraju, co roku startują w „złombolowej” przeprawie. Tym razem po raz pierwszy w historii bierze w niej udział ekipa ze Świdnicy. Załoga długą trasę przebędzie w „Czerwonej Strzale”, czyli w starej skodzie forman.

 

Wśród amatorów przygód jest Wrocław, Kraków, Jawor czy Poznań, ale w tym roku „Złombolem” zmierzy się także Świdnica z załogą komunistycznej skody forman. Na zdjęciu właściciel pojazdu z 1993 roku Arian Jarząbek

 

„Złombol” to charytatywny, kilkudniowy rajd organizowany od 2007 roku w miesiącach letnich, z którego dochód przeznaczony zostaje na podopiecznych domów dziecka. Tym razem 15 sierpnia wyruszy spod katowickiego Spodka prawie 400 pojazdów.

Mimo, że do startu pozostało niewiele, wciąż nie jesteśmy do niego odpowiednio przygotowani. Brakuje czasu, by wszystko dopiąć na ostatni guzik. Jedyne co mamy za sobą to jazdę próbą przed wyjazdem – wyznaje Adrian Jarząbek, właściciel ponad 20-letniej skody. Podróż na trasie wynoszącej 160 km zakończyła się wymianą łożysk. – To był test jej sił, który mimo wszystko zdała pozytywnie – ocenia Jarząbek, którego jednym z zainteresowań jest mechanika samochodowa.

Jeśli po drodze pójdzie gładko, skoda zwana „Czerwoną Strzałą” dojedzie do miejsca, które znalazło się na tapecie jednego z odcinków popularnego programu motoryzacyjnego „Top Gear” telewizji BBC. Przełęcz Stelvio była też brana pod uwagę jako miejsce ewentualnego pościgu samochodowego w najnowszym filmie o Jamesie Bondzie.

Na pokładzie skody znajdzie się ekipa występująca pod kryptonimem „Fiqu Miqu Sqad” w czterech osobach – dwóch kobietach i dwóch mężczyznach. Wycieczkowicze powoli gromadzą już niezbędne do wyjazdu przedmioty.

Mamy krzesła i stoły oraz gazówkę, bierzemy koło zapasowe, uszczelki, przyczepkę, nadal zbieramy darczyńców i wierzymy, że się uda – śmieje się świdniczanin.

Do startu Adrian, Sławek, Ania i Ula przygotowują się też mentalnie.

Podzieliliśmy się obowiązkami. Każdy odpowiedzialny będzie za inną dziedzinę, ja za naprawy, a kto inny na przykład za posiłki. Oglądamy filmiki z poprzednich edycji, czytamy fora, jak uniknąć błędów, co wziąć ze sobą… – dodaje.

Na mecie drużyna ma znaleźć się po około trzech dniach. Powrót dopiero we wrześniu, bo ekipa z formana na Stelvio nie kończy swojej podróży.

 

Marlena Mech

 

Pojadą królową aut!

„Czerwona Strzała” znajdzie się na wysokości 2757 m n.p.m. Przełęcz Stelvio to włoska meta w Alpach Wschodnich, do której ma dojechać. Do pokonania jest w sumie około trzech tys. km. Stelvio to jedna z najwyższych przejezdnych przełęczy w Europie, zwana królową aut – liczy aż 48 zakrętów!

 

Pomóż innym

Warunkiem uczestnictwa w rajdzie jest przekazanie od startującej załogi minimum kwotę wysokości 1500 zł. Pieniądze pochodzą od darczyńców, którzy dokonują wpłat w zamian za umieszczanie na pojazdach swoich reklam/grafik. Aby wesprzeć w pomaganiu załogę ze Świdnicy, należy przesłać datek na konto o nr 72 1050 1214 1000 0023 2153 3859 Fundacji Nasz Śląsk, w tytule wpisując: „Złombol i Fiqu Miqu Sqad”.

 

Świdnica po raz pierwszy!

W „Złombolu” jechały już mieszkańcy ościennych miast. W 2011 roku do Loch Ness pojechał Wartburg „Warcząca Wanda” z Lutomi Dolnej i dwa fiaty 126p ze Strzegomia – „Czerwony Baron” i „Czerwona Bestia”. W rajdzie uczestniczyły także drużyny ze Świebodzic i Wałbrzycha, ale ze Świdnicy Adrian, Sławek, Ania i Ula to pierwsza załoga, która zdecydowała się wziąć udział w tej pożytecznej przygodzie.

 

{fcomment}

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *