Sensacja! Polonia-Stal lepsza od lidera!

Przełamanie przyszło w najmniej spodziewanym momencie, ale dzięki temu jego smak jest wyjątkowy. Po pięciu porażkach z rzędu piłkarze Polonii-Stali Świdnica podnieśli się z kolan na boisku lidera i pokonali w Wałbrzychu Górnika 2:1!


Górnik Wałbrzych – Polonia-Stal Świdnica 1:2 (0:0)
Bramki: 1:0 Krawiec 58′, 1:1 Sowa 74′, 1:2 Szczygieł +90′
Polonia-Stal: Stitou – Jaros, Salamon, Sudoł, Marszałek (72′ Tobiasz), Sowa (86′ Truszczyński), Filipczak, Borowy, Wargin, Ł. Kot (65′ Szczygieł), Tarnov (23′ Pawlak)
Widzów: 300

polonia
Bez przesady można stwierdzić, że to największa niespodzianka sezonu. Niepokonany u siebie Górnik był murowanym faworytem starcia z biało-zielonymi. Wprawdzie w Wałbrzychu pamiętano, że ze świdniczanami nigdy łatwo się nie grało, że derby rządzą się swoimi prawami, ale chyba w najczarniejszych snach Marcin Morawski i jego podopieczni nie przypuszczali, że stracą komplet punktów z zespołem, który jest w dużym kryzysie. Polonia-Stal ostatni raz wygrała 7 listopada, od tego czasu notując remis i sześć porażek…
Żeby było jeszcze ciekawiej i symbolicznie to do polonistów należała końcówka spotkania. Biało-zieloni odwrócili losy meczu w ostatnim kwadransie. Przypomnijmy, że wcześniej właśnie w końcówkach dali sobie zabrać nawet remis w starciu ze Ślęzą Wrocław czy KS-em Polkowice.
Jak do tego doszło? Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Najlepszą okazję  stworzyli górnicy, ale Amin Stitou wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z Mateuszem Sawickim. Od 23 minuty świdniczanie musieli sobie radzić bez Jehora Tarnova. Najlepszy strzelec zespołu zszedł z boiska z kontuzją.
W drugiej części zaczęła zarysowywać się przewaga gospodarzy. Gol dla Górnika padł jednak w dość kuriozalnych okolicznościach.  W 58. minucie Mateusz Krawiec ni to strzelił, ni dośrodkował z rzutu wolnego, a lecąca z wiatrem piłka wpadła za plecy zaskoczonego Stitou. Górnik mógł pójść za ciosem, ale nie wykorzystał swoich szans. Zrobił to za to Wojciech Sowa, który ładnie przymierzył z rzutu wolnego. W ostatnich minutach obie strony miały swoje szanse. Najpierw Michał Sudoł wybił głową piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później akcję meczu przeprowadził Kamil Szczygieł. Jak tyczki slalomowe mijał kolejnych obrońców Górnika i wreszcie mierzonym strzałem w długi róg pokonał Kamila Jarosińskiego.
Zdobyte trzy punkty nie poprawiły znacząco sytuacji Polonii-Stali, która do miejsca dającego utrzymanie wciąż traci 19 punktów, ale z pewnością poprawiły morale zespołu. Nawet jeśli na skuteczną walkę o III lige jest już za późno, to warto pokazać charakter i utrzeć nosa kolejnym rywalom…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *