Przełamanie ŚKPR-u

ŚKPR Świdnica doczekał się trzeciego zwycięstwa w tym sezonie. Szare Wilki pokonały przed własną publicznością MKS Mueller Grudziądz i przeskoczyły rywali w tabeli. Radość po meczu była bardzo duża.

skpr1

 

ŚKPR Świdnica – MKS Mueller Grudziądz 28:23 (11:9)
Przebieg meczu: 5′ 1:2, 10′ 3:2, 15′ 6:4, 20′ 8:5, 25; 10:7, 30′ 11:9, 35′ 12:12, 40′ 16:15, 45′ 18:15, 50′ 22:16, 55′ 24:19, 60′ 28:23
ŚKPR: Bajkiewicz, Wasilewicz – P. Rogaczewski 8, Piędziak 4, Grochowski 4, Makowiejew 3, K. Rogaczewski 3, Chaber 2, Jarząbek 2, Yefimenko 2, Bieżyński, Motylewski, Kijek, Bruy, Dębowczyk
Kary: ŚKPR 16 minut, MKS Mueller 8 minut
Karne: ŚKPR 4/3, MKS Mueller 6/4
Widzów: 80
Obie drużyny od początku sezonu okupują ostatnie miejsce w tabeli, wyraźnie odstając od reszty stawki. Przed sobotnim spotkaniem oczko wyżej byli szczypiorniści z Grudziądza. MKS Mueller miał na koncie pięć punktów, o jeden więcej od ŚKPR-u. Podopieczni Konrada Schneidera mieli chrapkę na dwa zwycięstwo i  wzięcie rewanżu za pechową przegraną 30:31 w Grudziądzu (gospodarze zdobyli zwycięską bramkę w ostatniej sekundzie gry).
Zadanie zostało wykonane. Świdniczanie dość pewnie wygrali 28:23 (11:9), a jedyne kłopoty pojawiły się na początku drugiej połowie, gdy goście nie tylko odrobili straty, ale nawet wyszli na jednobramkowe prowadzenie.
Bohaterem pierwszej połowy był bramkarz ŚKPR-u Dariusz Bajkiewicz. „Baja” świetnie wszedł w zawody i seryjnie zatrzymywał rzuty rywali. Było to o tyle istotne, że tylko w pierwszym kwadransie świdniczanie aż trzy razy grali w osłabieniu. Po 15. minutach było 6:4, a osiem minut później po skutecznie wykonanym rzucie karnym Kamila Rogaczewskiego ŚKPR odskoczył na 10:5. W ostatnich fragmentach pierwszej połowy gospodarze znów jednak grali w liczebnym osłabieniu i goście  zbliżyli się na dystans dwóch goli (11:9).
Pierwsze minuty po zmianie stron też należały do Grudziądza. Dwa rzuty karne wykorzystał Mateusz Kostrzewa, a po trafieniu najskuteczniejszego u gości Jarosława Knopika w 39. minucie gry, na tablicy wyników pojawił się rezultat 15:14 dla MKS-u.
Odpowiedź ŚKPR-u była jednak natychmiastowa. Bardzo dobrą zmianę dał Bajkiewiczowi Tomasz Wasilewicz. „Misiek” w krótkim czasie obronił dwa rzuty karne, a przez dziesięć minut dał zaskoczyć się tylko jeden raz. W ofensywie ciężar zdobywania bramek wziął na swoje barki Patryk Rogaczewski. W efekcie okres między 39 i 49 minutą ŚKPR wygrał aż 8:1 i wyszedł na prowadzenie 22:16. W końcówce goście  zmienili system obrony na 3+3 oraz każdy swego. Nie przyniosło im to jednak wielkich zysków, a ŚKPR spokojnie dowiózł wygraną do końcowej syreny.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *