Polonia wyszarpała wygraną!

Kolejny trudny mecz za siatkarkami Polonii Świdnica. Liderki II ligi musiały stawić czoła silnej drużynie z Częstochowy. I dały radę! Po twardej walce zwyciężyły w hali rywalek 3:2. Radość z wygranej nieco zmąciły jednak perypetie zdrowotne Klaudii Kołodziejczak i Sandry Mielczarek. Już za tydzień biało-zielone czeka kolejny szlagier – do Świdnicy przyjedzie drugi w tabeli Sokół Radzionków!

Częstochowianka – Polonia Świdnica 2:3 (16, -20, -23, 13, -13)

Polonia: Śmidowicz, Paluszkiewicz, Kołodziejczak, Mielczarek, Gezella, Krusiewicz, Adamek (libero) oraz Druciak (MVP), Woźniak Kuncman i Maziakowska.

Ostatnie dwa mecze nie były najlepsze w wykonaniu podopiecznych Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej, toteż przed wyjazdem do świętego miasta można było mieć pewne obawy. Przebieg meczu częściowo je potwierdził, ale dzięki olbrzymiemu hartowi ducha i ambicji świdniczanki wydarły zwycięstwo i dwa punkty. Przeciwniczki musiały zadowolić się jednym oczkiem. – Z dwóch stron nie brakowało przestojów w grze. Zrobiliśmy sporo błędów na zagrywce, jednak to był prawdziwy mecz charakterów. Cieszy mnie to ze nasz zespół wraca pomału do swojego rytmu. Teren w Częstochowie jest bardzo specyficzny i ciężki, dlatego te dwa punkty są bardzo cenne – mówi trener Dąbrowski.

Pierwszy set wybitnie nie wyszedł biało-zielonym. Nim się obejrzały przegrywały różnicą dziesięciu punktów i partię trzeba było spisać na straty. Na początku drugiego seta zderzyły się Kołodziejczak i Sandra Mielczarek. Pierwsza zeszła z boiska, druga dograła mecz do końca, ale potem się źle poczuła. Klaudia jest już po wstępnych badaniach, miejmy nadzieje ze to nic poważnego. Czekamy jeszcze na diagnozę Sandry – mówił „na gorąco” trener Dąbrowski.

Mimo tych kłopotów drugi set należał do Polonii. Pewna wygrana 25:20 i wyrównanie. W trzeciej partii walka rozgorzała na dobre. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Polonia kilka ważnych punktów zdobyła zagrywką, zachowała więcej zimnej krwi w końcówce i zwyciężyła 25:23. Wydawało się, że spotkanie jest już pod kontrolą, ale nadszedł czwarty set i… znów pojawiły się kłopoty. Totalna dominacja gospodyń i zwycięstwo 25:13.

Przed tie-breakiem trudno było wskazać faworyta. Krótki piąty set dostarczył niezwykłych emocji. Częstochowianka rozpoczęła od prowadzenia 3:1, aby za moment przegrywać 5:6. Zmiana stron nastąpiła przy stanie 8:7 dla miejscowych. Potem trzy punkty z rzędu zdobyła Polonia, ale rywalki ani myślały odpuszczać: 10:10, 12:12… Ostatnie akcje lepiej rozegrały jednak świdniczanki i w końcu, po dwóch godzinach walki mogły wznieść ręce w geście triumfu. Zwycięstwo 15:13 i 3:2 w całym meczu stało się faktem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *