Policjant uratował niemowlaka
Tego, co rozegrało się w domu pewnej rodziny na Podzamczu nie życzymy nikomu. Dzięki trzeźwości umysłu policjanta, który przez telefon instruował rodziców, co mają robić, udało się „na odległość” uratować 8-miesięcznego bobasa.
Tego, co rozegrało się w domu pewnej rodziny na Podzamczu nie życzymy nikomu. Dzięki trzeźwości umysłu policjanta, który przez telefon instruował rodziców, co mają robić, udało się „na odległość” uratować 8-miesięcznego bobasa.
Gdy w sobotnie przedpołudnie dyżurny odebrał telefon od zdenerwowanych rodziców w słuchawce usłyszał, że 8-miesięczne dziecko przestało oddychać i zaczyna sinieć. Zdesperowani ludzie nie wiedzieli, co mają robić, a wezwane pogotowie było dopiero w drodze. Dlatego zadzwonili pod alarmowy numer 112.
Sytuacja była dramatyczna, ale policjant zachował zimną krew. Krok po kroku, rzeczowo i spokojnie, wytłumaczył przez telefon, co należy robić. Ojciec słuchał i przekazywał wskazówki matce, która reanimowała swoje dziecko. Po kilkudziesięciu sekundach niemowlak zaczął oddychać. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni jednoznacznie stwierdzili, że bobas przeżył tylko dzięki prawidłowej reanimacji, którą pomógł wykonać przez telefon policjant. Za to, co zrobił należą mu się słowa wielkiego uznania.
Dziecko trafiło do szpitala. Jego stan jest już stabilny.