Pożar na ul. 11 Listopada

straz

strazO 8.00 obudził mnie dźwięk pękających szyb. Ogień za oknami sięgał do szczytu framugi. Strażak powiedział, że Pan Bóg strzegł naszego mieszkania, że tylko takie mamy straty – relacjonuje Wioletta Zoń – Szumska z wałbrzyskiego Starego Zdroju.

 

O 8.00 obudził mnie dźwięk pękających szyb. Ogień za oknami sięgał do szczytu framugi. Strażak powiedział, że Pan Bóg strzegł naszego mieszkania, że tylko takie mamy straty – relacjonuje Wioletta Zoń – Szumska z wałbrzyskiego Starego Zdroju.straz

Pożar mieszkania na II piętrze domu przy 11 Listopada 58 wybuchł w sobotę, 25 sierpnia w mieszkaniu tuż pod mieszkaniem pani Wioletty.
– Sąsiadka rozpaliła ognisko na środku pokoju – mówi pani Wioletta. – Najbardziej okna ucierpiały, łóżka, pościel są przesiąknięte dymem, tapety i sufity zszarzały – ubolewa.
Wioletta Zoń – Szumsa zajmuje mieszkanie przyznane jej 11 lat temu jako socjalne.

Teraz, kiedy oboje z mężem mają pracę, chcieliby otrzymać tytuł prawny do mieszkania i połączyć je z pustostanem za ścianą.
– Moje mieszkanie ma 32,5 m kw, tamto, które od 6 lat stoi puste, ma 26,5 m kw. Ogrzewałabym, płaciła czynsz, bo stać mnie teraz na to – argumentuje.
Ale odpowiedź gminy Wałbrzych, która jest właścicielem budynku przy ul. 11 Listopada, była odmowna, ponieważ mieszkanie opuszczone spełnia warunki samodzielnego lokalu. 5-osobowa rodzina cieszy się więc tym, co ma, a za ścianą hula wiatr i drzwi co jakiś czas wyłamują wandale.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *