Plaży nie będzie (FOTO)

IMG 8782

IMG 8782Temat zwycięskiego projektu stworzenia plaży i miejsca rekreacji nad Bystrzycą został rozwiązany. Na poniedziałkowym spotkaniu mieszkańców Kraszowic z prezydent Świdnicy Beatą Moskal-Słaniewską, urzędnikami i policją ustalono, że 100 tys. zarezerwowane na tę inwestycje zostaną wykorzystane na inne potrzeby mieszkańców tej dzielnicy.

Temat zwycięskiego projektu stworzenia plaży i miejsca rekreacji nad Bystrzycą został rozwiązany. Na poniedziałkowym spotkaniu mieszkańców Kraszowic z prezydent Świdnicy Beatą Moskal-Słaniewską, urzędnikami i policją ustalono, że 100 tys. zarezerwowane na tę inwestycje zostaną wykorzystane na inne potrzeby mieszkańców tej dzielnicy.

Pomysłodawca projektu radny Krzysztof Lewandowski początkowo bronił swojego pomysłu. – Nigdy nie mówiłem o możliwości kąpieli w tym miejscu. Plaża była tylko hasłem, chcieliśmy odsłonięcia rzeki, stworzenia tam miejsca do zabawy i rekreacji. Nasz projekt był propozycją ożywienia tego terenu, później można byłoby pójść za ciosem stworzyć promenadę, deptak – tłumaczył Lewandowski. – To jest robienie ludziom wody z mózgu – ostro podsumował Bolesław Marciniszyn. Były radny powiatowy, od niedawna członek Rady Nadzorczej Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. – To jest teren zalewowy, poniemiecki polder. W przypadku bezpiecznego spuszczania wody z tamy w Lubachowie wszystko zostałoby zalane. Marciniszyn podkreślał także, że w strefie planowanej inwestycji są jedne z najlepszych ujęć wodnych w mieście. – Wodociągi na pewno protestowałyby, Zresztą prawo wodne i budowlane na to nie pozwala.

Co ciekawe i entuzjaści i sceptycy „plaży nad Bystrzycy” posługiwali się opinią wydaną przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej – Zarząd Zlewni Bystrzycy i Kaczawy z siedzibą w Legnicy. Tyle tylko, że ewentualne zagrożenia i zalecenia były nieco odmiennie interpretowane…

Ostatecznie koronnym argumentem okazało się niedoszacowanie kosztów inwestycji. – To byłaby bardzo ryzykowna inwestycja, a jej realny koszt to około 600 tys. złotych – mówiła prezydent Beata Moskal-Słaniewska i wyliczyła: Mamy dokumentację geodezyjną i wiemy, co w tym miejscu znajduje się pod ziemią. 155 metrów sześciennych żelbetonu. Koszt jego rozbicia i wywiezienia to około 150 tys. złotych. Do wywiezienia byłoby jeszcze około 90 metrów sześciennych ziemi i gruzu. Realizacja zdania wymagałaby też wycinki 180 drzew – to też koszty, minimum 50 tys. zł. Jeżeli do tego usunęlibyśmy drzewa na zajmowanych przez mieszkańców dzikich ogródkach działkowych – a tego robić nie chcemy, wyszłyby dokładnie 232 drzewa do usunięcia.

Po dyskusji prezydent zaproponowała, aby 100 tys. z plaży przenieść na inne potrzeby mieszkańców. I to, bez większego sprzeciwu, zaakceptował nawet pomysłodawca plaży nad Bystrzycą radny Krzysztof Lewandowski. Ustalono, że mieszkańcy za pomocą ankiet lub na kolejnym podobnym spotkaniu podejmą decyzję, na co przeznaczą pieniądze pierwotnie zarezerwowane na plażę. Padły pierwsze propozycje: stworzenie miejsca rekreacji z zewnętrzną siłownią w parku przy parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ulicy Przyjaźni czy remont budynku fillii biblioteki z ulicy Kraszowickiej. IMG 8782

Mieszkańcy Kraszowic potrzeb mają jednak zdecydowanie więcej. Na jeden z ważniejszych problemów wyrasta budowa kładki dla pieszych, która znacznie skróciłaby drogę z tak zwanego owocowego osiedla w kierunku ulicy Śląskiej. Od lat młodzież, ale i dorośli wykorzystują niebezpieczny szlak przez nasyp kolejowy. Jak zapewniała prezydent Świdnicy budowa kładki jest już w zasadzie przesądzona, a kwestią rozwagi jest jej dokładna lokalizacja. – Chcemy żeby była to kładka pieszo-rowerowa. Koszt takiej inwestycji szacujemy na milion – półtora miliona złotych – mówiła podczas spotkania Beata Moskal – Słaniewska. Prezydent miała więcej dobrych wiadomości, bo podsumowała planowane na Kraszowicach inwestycje drogowe. Trwa kompletowanie dokumentacji do przebudowy ulicy Przyjaźni, Chłopskiej i Kraszowickiej. – Wszędzie powstaną nowe drogi, chodniki a tam, gdzie będzie to możliwe również ścieżki rowerowe – tłumaczyła. Dla mieszkańców Chłopskiej asfalt będzie nie lada wydarzeniem, bo tam droga wciąż jest tylko gruntowa. Jesienią i wiosną ludzie brną w błocie. Sama dokumentacja na główną ulicę dzielnicy – Kraszowicką, to wydatek rzędu 150 tysięcy. Zdaniem władz miasta tę inwestycję trzeba będzie podzielić na etapy, jej szacowany koszt to bagatela 10-12 milionów złotych. Prace powinny się rozpocząć już w przyszłym roku.

Niewiele za to wskazuje na doprowadzenie gazu do wciąż pozbawionych tego luksusu części mieszkańców Kraszowickiej. Jak tłumaczył Maciej Gleba z Departamentu Komunikacji Urzędu Miejskiego w Świdnicy, władze miasta mogą tylko monitować w tej sprawie do gazowni, ale ta nie zrobi tego, jeśli nie uzna, że jest to dla niej po prostu opłacalne.

(ram)

{gallery}galerie/150512kraszowice{/gallery}

{fcomment}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *