Piły wodę ze świdnickiego źródła (FOTO)

Podczas dwóch turnusów tegorocznego Miasta Dzieci ponad setka najmłodszych obywateli miała okazję dowiedzieć się, skąd się bierze woda w kranie, dlaczego jest zdrowa i nadaje się do picia bez przegotowania oraz poznać pracę tych, dzięki którym woda po użyciu może bezpiecznie wrócić do środowiska.

IS_miasto_spwik2 (12)

Swoją przygodę ze Świdnickim Przedsiębiorstwem Wodociągów i kanalizacji dzieciaki zaczynały od źródła a w zasadzie – od studni. Odwiedziny w Zakładzie Uzdatniania Wody w Pszennie, jednym z dwóch zaopatrujących w wodę świdniczan, udowadniały, że to, co wydaje się być oczywiste, wcale nie jest oczywiste.

Dzieci oprowadzane przez Witolda Walkowskiego z Działu Gospodarki Wodnej mogły zobaczyć, jak z pozoru z krystalicznie czystej wody wydobywanej z sześciu studni głębinowych oddziela się niepożądane związki żelaza i manganu. Były świadkami płukania filtra, zobaczyły, co pozostaje po płukaniu, przyglądały się w dyspozytorni monitorom wskazującym parametry poszczególnych elementów zakładu, czy chłodziły w upalne dni dłonie dotykając a czasami obejmując wielkie i zimne rury. Woda zaczerpnięta niemal u źródła smakowała wszystkim, a wielokrotne dokładki nie były niczym dziwnym.

– Dzieci, które odwiedziły Pszenno podczas Miasta Dzieci były bardzo ciekawe tego, czego nie można zobaczyć na co dzień – powiedział Witold Walkowski – bo o ile widać kran i wylatujący z niego strumień wody, to dla większości studnia, filtry czy pompy były pojęciami zupełnie niezwiązanymi z tym, co wypływa z kranu. Ilość zadawanych pytań, pozwala mieć nadzieję, że uzyskana u nas wiedza będzie pomocna, że dzieciaki podzielą się nią z bliskimi i rówieśnikami.

Drugim etapem poznawania tajemnic wody było spotkanie w oczyszczalni ścieków na Zawiszowie. Dzieci oprowadzane przez Janusza Adasika zobaczyły, gdzie wypływa wypita woda po przetworzeniu jej przez organizm i naciśnięciu spłuczki. Poznały cały proces oczyszczania ścieków, kończący się wpuszczeniem czystej wody do rzeki Bystrzycy. Wielkim zaskoczeniem dla nich była informacja, że uzyskiwany w procesie technologicznym gaz zasilający silnik agregatu prądotwórczego mógłby zasilić osiedle dwudziestu domków jednorodzinnych i że w ten sposób troska o naturalne środowisko jest jeszcze bardzie skuteczniejsza.

Prawdziwym hitem były zajęcia laboratoryjne poprowadzone przez Dagmarę Włodarczyk i Jacka Teuerle – ze względów bezpieczeństwa w sali konferencyjnej. Skoncentrowane oczywiście wokół właściwości wody, bezpieczne i widowiskowe, potrafiły wciągnąć dzieci w interakcje. Las rąk wyciągniętych w górę to była najczęstsza odpowiedź na pytanie, kto chciałby pomóc przy szkle laboratoryjnym lub samodzielnie przeprowadzić doświadczenie.

A dla wszystkich uczestników Miasta Dzieci, ŚPWiK na terenie wakacyjnego miasteczka przygotowało krany z zimną i zdrową wodą, która można było się ochłodzić w dowolny sposób.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *