Pięć setów na „tak”!
Trwa znakomita seria drugoligowych siatkarek Polonii Świdnica. W sobotę wygrały czwarty mecz w tym sezonie. Tym razem po twardym, pięciosetowym boju uporały się 3:2 z Silesią Volley Mysłowice. Za tydzień czeka je kolejny trudny sprawdzian – wyjazdowa derbowa potyczka z Olimpią Jawor.
Polonia Świdnica – Silesia Volley Mysłowice 3:2 (-12, 27, 28, -23, 12)
Polonia: Gezella, Krusiewicz, Druciak, Kołodziejczak, Paluszkiewicz, Woźniak, Adamek (libero) oraz Mielczarek, Śmidowicz, Maziakowska, Małodobra
Po tej wygranej podopieczne Mateusza Dąbrowskiego wciąż są na drugiej lokacie, mając na koncie tyle samo punktów, co pierwsza Częstochowianka.
Spodziewano się, że spotkanie z Silesią Volley Mysłowice nie będzie należało do łatwych. I łatwym nie było – po trzech wygranych za komplet trzech punktów, w sobotę świdniczanki pierwszy raz w tym sezonie musiały dzielić się oczkami w stosunku 2:1.
Po pierwszym secie kibice przecierali oczy i byli mocno zaniepokojeni, bo rywalki zupełnie zdominowały polonistki wygrywając aż 25:12. Na szczęście falstart nie załamał świdniczanek, a jedynie jeszcze bardziej zachęcił je do walki. W kolejnych dwóch partiach trwała zażarta walka dwóch godnych siebie przeciwników. Decydowały niuanse, indywidualne umiejętności, sztuka utrzymania nerwów na wodzy, łut szczęścia. Polonia na przewagi wygrała dwa kolejne sety i przed czwartą partią stanęła przed szansą wygrania całego meczu za trzy punkty. Było blisko. W pewnym momencie biało-zielone prowadziły już 18:14. Ten zapas nie wystarczył jednak do zwycięstwa. Silesia-Volley poderwała się do walki i doprowadziła do tie-breaka. Piąty set tez miał swoją dramaturgię. Zaczęło się od 7:3 dla Polonii, ale chwilę później było 10:8 dla… Silesii. Potem jednak serie czterech punktów z rzędu zanotowały gospodynie i wywalczonej przewagi nie zmarnowała. Wygrana 15:12 i 3:2 w setach stała się faktem. – Na początku meczu rywalki zaskoczyły nas w pewnych elementach. Szczelny blok plus do tego nie mogliśmy skończyć swojej pierwszej akcji – to były przyczyny porażki w pierwszym secie. Od drugiego narzucaliśmy już swój styl gry rywalowi i zaczęliśmy punktować. Dobry mecz po raz kolejny rozegrała Sandra Mielczarek, ale jestem dumny z postawy całej drużyny. Według mnie był to dotychczas najtrudniejszy mecz jaki nam przyszło grać w tym sezonie. Dziewczyny wytrzymały końcówki setów, pokazały znów ze są jedna drużyna a do tego razem z Magda dążyliśmy od samego początku – podsumował szkoleniowiec Polonii, Mateusz Dąbrowski.