Odwiedziny… borsuka

Młodemu borsukowi znudziły się leśne ścieżki i ciekawy świata zapuścił się w miejską dżunglę. Wizyta w Świdnicy zakończyła się dla niego niefortunnie, bo interwencją strażaków i strażników miejskich…

 

Młodemu borsukowi znudziły się leśne ścieżki i ciekawy świata zapuścił się w miejską dżunglę. Wizyta w Świdnicy zakończyła się dla niego niefortunnie, bo interwencją strażaków i strażników miejskich…

Informacje o wałęsającym się po Świdnicy zwierzęciu straż miejska przyjęła dzisiaj w w nocy, około godziny 1.50. – Otrzymaliśmy zgłoszenie z ulicy Westerplatte, w którym była mowa o uwięzionej w studzience kunie – opowiada Marek Fiłonowicz z Referatu Prewencji Straży Miejskiej w Świdnicy. Na miejscu kuna okazała się jednak borsukiem, a zwierzę wpadło do zsypu węglowego i nie potrafiło samodzielnie się wydostać. W sukurs borsukowi i straży miejskiej poszła straż pożarna. – Na miejsce został wysłany jeden zastęp strażaków – mówi Waldemar Sarlej, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy. Służby wspólnymi siłami wyciągnęły borsuka, który odzyskawszy wolność po prostu uciekł. – Zwierzę wyglądało na zdrowie, nie zauważono, żeby w wyniku zdarzenia doznało jakichś obrażeń – podkreśla Marek Fiłonowicz.

Borsuki prowadzą życie nocne, w ciągu dnia przesiadują w norach. Są wszystkożercami. Polują na myszy, szczury, króliki, zające, ale nie pogardzą też dżdżownicami, owadami, zbożami czy opadłymi z drzewa owocami. Można przypuszczać, że egzemplarz, który pojawił się przy ulicy Westerplatte w mieście szukał pożywienia.

(ram)

{fcomment}

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *