Ocalanie zaginionego. Będzie zbiórka dokumentów mieszkańców Świdnicy i okolic

Nauczyciele i lokalni propagatorzy historii wspólnymi siłami chcą przeprowadzić zbiórkę dokumentów i fotografii pokazujących przeszłość Świdnicy i jej okolic. Z tej okazji spotkali się 13 i 14 listopada na seminarium w Krzyżowej, by omówić szczegóły akcji.
– Naszym celem jest budowanie ciągłości projektu. W ramach kontynuacji poprzedniego seminarium dotyczącego utraconych dóbr kultury, które przyniosło nam współpracę z takimi partnerami jak PolsatNews czy Fundacja XX Czartoryskich, tą odsłoną postaramy się uwrażliwić ludzi na wartość (ważność) wszystkich „nośników” historii: fotografii, dokumentów, czasopism, ale także przedmiotów niewiadomego pochodzenia – tłumaczy Marzena Gursztyn z Fundacji Krzyżowa. – Wraz z duchownymi i nauczycielami zaplanowaliśmy zapoczątkowanie zbierania materiałów źródłowych, które są dla nas cennymi, ocalonymi przed wojną dobrami kultury. Mamy nadzieję, że z czasem projekt rozrośnie się i z pomocą życzliwych osób oraz mediów uda się go zrealizować na skalę ogólnopolską.
Pomysłodawcom zależy na tym, żeby zbiórka pamiątek miała charakter „ekumeniczny”, dlatego też do współpracy i uczestniczeniu w seminarium zaprosili przedstawicieli czterech kultur/wyznań, które oddziaływały na ukształtowanie tożsamości Świdnicy.
Zbiórka odbywa się pod hasłem „Dom moich Dziadków (Pradziadków)”. – Dom to nie tylko budynek i miejsce. To przede wszystkim atmosfera i ludzie. Mieszkańcy każdego domu inaczej się cieszą, inaczej rozwiązują problemy, inaczej okazują sobie uczucia. Każda rodzina inaczej obchodzi swoje święta, inaczej spędza wolny czas, zwraca uwagę na inne wartości. Historia każdego domu rodzinnego jest niepowtarzalna i każda, naprawdę każda opowieść Dziadków i Pradziadków jest bezcenna – tłumaczą.
Akcja społeczna adresowana jest do nauczycieli i uczniów szkół, ale też zainteresowanych przedstawicieli lokalnych społeczności: wójtów gmin, duchownych różnych wyznań, zbieraczy-amatorów i kronikarzy z zamiłowania.
– Cieszymy się, że akcja może mieć kilka edycji. To ważne, bo ludzie ciągle znajdują pamiątki, odzyskują zdjęcia i dokumenty, a z Niemiec wracają wywiezione archiwa – dodaje Marzena Gursztyn. – Dzięki kolejnym znaleziskom otrzymujemy dowody na to, że w wielu domach spoczywają bezcenne dla nas zbiory zdjęć i dokumentów i czekają na tych spośród młodszych pokoleń, którzy zainteresują się historią rodziny. Kolejne odsłony naszego „pospolitego ruszenia” mogą obejmować najróżniejsze tematy z przeszłości: od aspektów ogólnych do bardziej szczegółowych. Będą to tematy dotyczące dnia codziennego (kuchnia, praca, moda, wychowanie dzieci), jak i wydarzeń dziejowych (wojny, powstania, działalność społeczna). Będziemy pytać o sprawy dnia powszedniego (edukacja, dieta, codzienne obowiązki), tematy pojawiające się cyklicznie (święta, uroczystości rodzinne, wypoczynek, wyjazdy), jak i sprawy mające miejsce bardzo rzadko (emigracja, kontakt z obcymi kulturami, spotkanie sławnych osób) itd.
Co zbierają?
Organizatorzy zbierają i kopiują, po czym oddają własność, następujące dobra kultury:
– Różne źródła drukowane, czyli: książki, starą prasę, ulotki, teksty reklamowe, naklejki, banderole, banknoty, papiery wartościowe itp.
– Dokumenty urzędowe, tj. zaświadczenia, wezwania, paszporty, ausweisy, pozwolenia, zezwolenia, podania, odmowy podań, świadectwa chrztów, zgonów, ślubów, plany, projekty itp.
– Pisane odręcznie: listy, notatki, dzienniki, pamiętniki, zeszyty z zapiskami, zeszyty kulinarne, ręcznie sporządzane listy, katalogi itp.
– Fotografie – zdjęcia, przedstawiające wszystkie sceny rodzajowe: życie domowe, krajobrazy, negatywy szklane czy celuloidowe, a także taśmy filmowe.
– Każda pamiątka się liczy. Wszystkie dokumenty przeszłości są dla nas tak samo ważne i cenne. Pamiątki mogą być wybrakowane, zniszczone, zanieczyszczone. W kawałkach, fragmentach, uszkodzone. Nie musicie wiedzieć, skąd wzięły się w Waszym domu. Możecie nie znać ich historii i pochodzenia. Zbieramy pamiątki przeszłości we wszystkich językach: niemieckim (także pisane gotykiem), rosyjskim, ukraińskim, hebrajskim, francuskim i inne – mówi Marzena Gursztyn.
Już wkrótce pojawią się informacje, kto i w jakich terminach będzie zaangażowany w zbiórkę dokumentów.
oprac. BFG, fot. nadesłane