„Nie wyżywimy się resztkami z pańskiego stołu” (FOTO)

Wspólne artykułowanie potrzeb i problemów oraz skuteczna walka o dostrzeżenie rangi, siły i potencjału średnich miast. To kluczowe zadania samorządów miast podobnej wielkości do Świdnicy. O tym, jak wyjść z cienia metropolii dyskutowali w ramach „Pracowni Miast” prezydenci Świdnicy, Wałbrzycha, Ostrowa Wielkopolskiego i Słupska.

 

Wspólne artykułowanie potrzeb i problemów oraz skuteczna walka o dostrzeżenie rangi, siły i potencjału średnich miast. To kluczowe zadania samorządów miast podobnej wielkości do Świdnicy. O tym, jak wyjść z cienia metropolii dyskutowali w ramach „Pracowni Miast” prezydenci Świdnicy, Wałbrzycha, Ostrowa Wielkopolskiego i Słupska.

Debata „Miasta między gigantami. Jak powinny rozwijać się ośrodki średniej wielkości, by skutecznie konkurować z metropoliami?” była głównym daniem drugiej sesji wtorkowych spotkań samorządowców. Rozmowę trzech nowych prezydentów: Beaty Moskal-Słaniewskiej (Świdnica), Beaty Klimek (Ostrów Wielkopolski), Roberta Biedronia (Słupsk) oraz nieco bardziej doświadczonego Romana Szełemeja (Wałbrzych) moderował dziennikarz „Gazety Wyborczej”, świdniczanin Grzegorz Piechota.

Nie możemy starać się być Wrocławiem, bo nim nie będziemy. Musimy się zastanawiać, co zrobić, żeby młodzi ludzie mieli do czego wracać, żeby tutaj na miejscu mieli mieszkania i pracę – rozpoczęła Beata Moskal-Słaniewska. – To, że jak metropolie już się najedzą i coś spadnie z tego stołu, to też się jakoś wyżywimy tymi resztkami, nie sprawdza się – zauważył Robert Biedroń. – W naszych miastach likwidowane są sądy, komisariaty policji, szkoły. Miasta się wyludniają. Dlaczego? Bo nie ma pomysłu na nasze miasta. Jesteśmy Polską B. Przed II wojną światową w Słupsku były trzy lotniska. Do 1990 roku – jedno. Dziś nie ma ani jednego i nawet o nim nie marzymy. Chcemy tylko normalnie żyć.

Samorządowiec ze Słupska wierzy, że szansą na usłyszenie głosu prowincji w Warszawie byłoby stworzenie organizacji skupiającej przedstawicieli średnich miast. Jego zdaniem Związek Miast Polskich to za mało, zresztą i tam prym wiodą największe ośrodki. Marzeniem Biedronia jest decentralizacj urzędów. – Dlaczego w Świdnicy czy Wałbrzychu nie miałoby być Trybunału Konstytucyjnego? W Bańskiej Bystrzycy na Słowacji jest urząd lasów, w Szwecji jest Nykoping, które ma 80 tys. mieszkańców, i tam ma siedzibę urząd ds. imigracji, tak samo jest w Niemczech. Nie wszystko musi się dziać w Warszawie.

Zmuszenie metropolii do dzielenia się nie jest i nie będzie łatwe. – Metropolie są zazdrosne o wpływy finansowe i polityczne. O fundusze unijne ubiegamy się, jakby to były czyjeś pieniądze prywatne, a nie tak, jakby się nam należały. Jako aglomeracja kalisko-ostrowska nie możemy wdrażać naszych własnych projektów. O tym decydować będzie się w Poznaniu – zwracała uwagę Beata Klimek.

Dumny mógł być stojący na czele Aglomeracji Wałbrzyskiej Roman Szełemej. Organizacja skupiająca 22 gminy (w tym Świdnicę) sama zadecyduje na co wyda przyznany jej miliard złotych.

Zdaniem prezydenta Wałbrzycha największym problemem średnich miast jest depopulacja. – Za parę lat ze świeczką będziemy szukać ludzi do pracy, bo ich po prostu nie będzie. Jako włodarze musimy każdego dnia i każdej nocy myśleć o tym, jak zatrzymać mieszkańców.

A mniejsze miasta mogą być atrakcyjne dla młodych ludzi marzących o karierze. Przekonywała Beata Klimek. – W Warszawie zarabia się więcej, ale też życie jest dużo droższe. Wykształcony młody człowiek w dużym mieście może zostać kierownikiem w jakiejś firmie, a w mniejszym nawet wiceprezydentem.

Wątek pracy poruszyła też Beata Moskal-Słaniewska. – Nie ma problemu z pracą dla osób z wykształceniem technicznym, problem jest z humanistami – mówiła. Jej zdaniem jednak rozwój miast i coraz szersza oferta na przykład kulturalna może pomóc rozwiązać i ten problem.

Pracowni Miast” to społeczna akcji „Gazety Wyborczej”. W zamyśle to miejsce dialogu i wymiany opinii między samorządowcami, mieszkańcami oraz ekspertami, społecznikami, przedstawicielami rządu, świata biznesu i kultury. Akcja odbyła się już w Gdańsku, Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wałbrzychu i Wrocławiu. Świdnica była kolejnym przystankiem.

(ram, foto Wiktor Bąkiewicz)

 

{gallery}galerie/150609panel2{/gallery}

{fcomment}

Więcej w papierowym wydaniu WŚ

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *