„Nie byłem pod ziemią”

Lewica zaprezentowała kandydatów ubiegających się o miejsca w parlamencie. Liderem w naszym okręgu został Marek Dyduch, były sekretarz generalny SLD, poseł na Sejm II, III i IV kadencji, wiceminister skarbu państwa. Czy po czterech latach on i jego drużyna powrócą na Wiejską? Rozmowa z Markiem Dyduchem, byłym sekretarzem generalnym SLD, posłem na Sejm II, III i IV kadencji, wiceministrem skarbu państwa, a obecnie liderem listy Lewicy w naszym okręgu.

– Sondaże wyborcze dają nadzieję, że po czterech latach możecie powrócić na Wiejską. Czy ci, którzy znaleźli się na liście stanowią dobrą drużynę?  

– Na liście mamy ludzi kompetentnych. Takich, którzy stanowią nadzieję dla polskiej polityki. Widać bowiem, że wiele osób, które się w niej znajduje, nie jest przygotowanych do pełnienia tej trudnej roli. Trzeba stworzyć takie warunki, aby osoby młode mogły szybko się uczyć. Muszą mieć jednak wyobraźnię, że tworzą prawo dla całego kraju. Ci, którzy mają już doświadczenie, muszą się z nimi porozumieć. Parlament jest do dialogu, a nie do wzajemnego wykluczania. Chcemy, aby sejm był miejscem, które spełnia swoją rolę.

– Wasza lista to połączenia doświadczenia z energią?

– Wszyscy kandydaci na naszej liście, bez względu na to czy są młodzi czy starsi, mają dobrą energię. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tej koalicji. Myślałem, że będzie trudniej, bo każdy ma już swój sposób myślenia. Połączył nas jednak program. Jest jednolity i nie do podważenia. Co istotne, ci ludzie wiedzą jak zrobić to, co deklarują. I to jest bardzo dobre. Lewica  nie walczy ze sobą. Mam prawo sądzić, że tym razem wrócimy w dobrym i szerokim składzie.

– Czy Wasz program jest atrakcyjny na tle piątki Kaczyńskiego i szóstki Schetyny?

– Piątka Kaczyńskiego musi być perspektywicznie usankcjonowana. To są pieniądze z naszych podatków, ale dla obywateli. Można je modyfikować, ale moim zdaniem, po 30 latach transformacji Polakom się coś należy. Kaczyński odważył się to dać jako pierwszy, a Lewica tego nie zniszczy. My chcielibyśmy rozwiązywać niektóre sprawy systemowo. Dzisiaj państwo daje  na przykład emerytom trzynastkę. Co będzie w kolejnych latach? To już trzeba zapisać. Emeryci muszą wiedzieć, że co roku będą na pewno otrzymywać pieniądze, które przeznaczą na remont pokoiku czy pomoc wnukowi. Nie może to być uzależnione od decyzji rządu.  To musi być schemat, który będzie służył ludziom. I tak samo powinno być w innych kwestiach. Będziemy chcieli to usankcjonować. To musi być trwałe. Jak będą dobre propozycje socjalne, na pewno je poprzemy, ale będziemy je proponować również sami. PiS powiedział, że chce budować. Jesteśmy za, bo jak młodzi chcą zakładać rodziny muszą mieć gdzie mieszkać.  

– Boli Pana serca widząc koleżanki i kolegów na listach Koalicji?

– Nie, nie boli. Dobrze się stało. Nie oznacza to bowiem, że opozycja będzie słabsza. W końcu możemy podkreślić swoją tożsamość. Mamy trochę urazy do niedotrzymanego w stosunku do nas słowa, ale  w polityce są ważniejsze sprawy. Jak mielibyśmy się wyniszczać to nie miałoby sensu.

– Co Pan powie tym, którzy mówią, że „wygrzebali Dyducha spod ziemi”?

– Marek Dyduch nie był pod ziemią….

– To oczywiście metafora, wolę uprzedzić….

–  (śmiech) Nie byłem pod ziemią, ale na innym poziomie polityki. Konkretnie wojewódzkiej Wszędzie można zrobić coś dobrego. Ja całe życie się uczę. Po to, aby być jeszcze lepszym. I wydaje się, że to się udaje. Trochę inaczej pojmuję sprawy publiczne. Dzisiaj wykorzystuje się je do własnych celów.  Ja uważam, że własna aktywność powinna służyć sprawom publicznym. Zawsze dbałem o to, aby komuś pomagać. Dotyczyło to zarówno pojedynczych osób, jak i określonych grup społecznych czy miast.  Mówiłem, że Świdnicy potrzebna jest linia kolejowa z Wrocławiem. Jedną część, przez Jaworzynę  Śląską,  udało się już zrobić. Teraz trzeba dążyć do utworzenia kolejnej linii. Tym razem przez Sobótkę, bo jest  dużą atrakcją turystyczną. Trzeba to zrobić dla uczniów, studentów, mieszkańców, turystów i regionu.   

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *