Młodość w strukturach powiatu

werecki

wereckiPrzed czterema laty w gminie Świdnica mieliśmy najmłodszego w historii kraju sołtysa Adama Stracha, w tej kadencji w skład rady miejskiej w Świdnicy wszedł 19-letni Jan Jaśkowiak. I rada powiatu świdnickiego doczekała się powiewu świeżości. Najmłodszym jej członkiem jest Krystian Werecki.

 Przed czterema laty w gminie Świdnica mieliśmy najmłodszego w historii kraju sołtysa Adama Stracha, w tej kadencji w skład rady miejskiej w Świdnicy wszedł 19-letni Jan Jaśkowiak. I rada powiatu świdnickiego doczekała się powiewu świeżości. Najmłodszym jej członkiem jest Krystian Werecki.

werecki

 

W lokalnych władzach coraz więcej jest młodych osób. Jedną z nich jest Pan, który jako prawdopodobnie najmłodszy radny w historii, zasilił radę powiatu. Czy w związku z tym odczuwa Pan szczególną presję?

Szczerze mówiąc, nie przywiązywałem aż takiej wielkiej wagi do wieku. Mając 28 lat, to już można spokojnie przepracować w radzie 2 kadencje, biorąc pod uwagę bierne prawo wyborcze. Mam nadzieję, że do historii rady powiatu nie przejdę tylko jako najmłodszy radny, ale zauważona zostanie moja praca na rzecz naszego samorządu terytorialnego. Uważam, że każdy nowo wybrany radny ma takie same obawy, a także podobną presję przy wypełnianiu mandatu radnego, a wiek tutaj nie ma żadnego znaczenia. Każdy z nas otrzymał mandat zaufania od wyborców i stara się nie zawieść osób, które poparły nasze kandydatury.

 

W jaki sposób zamierza się Pan odpłacić za ten kredyt zaufania?

Najważniejsze dla mnie jest to, aby spełnić swoją obietnicę wyborczą, a mianowicie, że będę pracował na rzecz całej społeczności powiatu, w taki sposób, żeby zrewanżować się za mandat radnego. W trakcie kampanii wyborczej nie obiecywałem konkretnych przedsięwzięć, bowiem radny ma być przedstawicielem mieszkańców powiatu i starać się rozwiązywać poszczególne problemy ludzi. Nie mógłbym obiecywać przysłowiowych „gruszek na wierzbie”, a później móc swobodnie chodzić po mieście i rozmawiać z wyborcami, wiedząc, że z realizacją wyimaginowanych planów byłoby co najmniej trudno. Obecnie zamierzam zmienić swoją stronę internetową, przez którą w łatwy sposób będzie można się ze mną skontaktować i umożliwi ten kontakt mieszkańcom.

 

Nie jest to Pana pierwsza próba wejścia w struktury powiatu, ale pierwsza udana.

Propozycję startu w wyborach samorządowych po raz pierwszy otrzymałem w 2010 roku od Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W tamtym okresie nie należałem do żadnej partii politycznej. Decyzję o przystąpieniu do Sojuszu Lewicy Demokratycznej podjąłem już jakiś czas temu i w tych wyborach samorządowych startowałem już jako członek SLD. Wszedłem na stanowisko radnego za Beatę Moskal-Słaniewską, która wygrała wybory i została prezydentem Świdnicy.

 

Jak wdrożył się Pan w nową rolę? Jakie są jej największe plusy i minusy?

Ślubowanie złożyłem 9 grudnia 2014 roku, więc oczywistym jest fakt, iż intensywnie się jeszcze uczę, bowiem jest to nowa rola, którą objąłem, a która wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Zatem wdrażam się w nią i mam nadzieję, że za jakiś czas nabiorę doświadczenia. Od 12 lat działam społecznie i znam niektóre dziedziny współpracy z powiatem, także moje wykształcenie ułatwia mi odnalezienie się w tej roli. Jednakże nie mogę powiedzieć, że obecnie czuję się swobodnie w nowej funkcji, jak Panie, czy Panowie Radni, którzy zasiadają już kolejną kadencję w radzie. Starsi koledzy i koleżanki powtarzają mi, że to tylko kwestia czasu, a każdy z nich kiedyś był w takiej sytuacji, w jakiej obecnie się znajduję. Wydaje mi się, że kontakty interpersonalne, także z mieszkańcami są największą zaletą bycia radnym. Poznaje się wtedy bardzo dużo nowych ludzi, także takich którzy oczekują pomocy. Dla mnie możliwość zrobienia czegoś z korzyścią dla innych, pomoc drugiemu, jest bardzo ważna. Daje mi to duże poczucie satysfakcji i przekonania, że czas nie został zmarnowany. Największą trudnością w nowej roli jest mój opór co do wystąpień publicznych, jednakże od kiedy pamiętam, także w działalności w PCK, zawsze mnie delegowano do kontaktu z mediami i zawsze zastanawiałem się dlaczego.

 

Jest Pan najmłodszym radnym, a powierzono Panu funkcję Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Czy z łatwością niesie Pan na barkach tę odpowiedzialność?

Zdaję sobie sprawę, że taki stan rzeczy może rodzić za sobą pytania i pewne wątpliwości niektórych osób. Nigdy w swojej pracy społecznej nie zabiegałem o stanowiska, czy też funkcje i tak było w tym wypadku. W związku z tym, że jestem jedynym prawnikiem w radzie powiatu, jednomyślnie radni koalicji zaakceptowali propozycję mojej osoby na stanowisko przewodniczącego. Chcę podkreślić, że moja kandydatura nie została zgłoszona przez członka SLD, w chwili obecnej nie pamiętam już, który z radnych wskazał na moją osobę. Przewodniczący organizuje pracę komisji, ale w jej skład wchodzą także inni radni, którzy są tak samo ważni. Mam to szczęście, że mogę liczyć na doświadczenie pana radnego Ryszarda Chołko, czy też pana Radnego Piotra Zalewskiego, którzy w tej komisji działali już w poprzednich kadencjach. W skład komisji wchodzi także pani Diana Szwed i pan Robert Garstecki. Jestem przekonany, że w takim składzie komisja rewizyjna będzie dobrze pracować, a ja ze swojej strony dołożę wszelkich starań, aby tak właśnie było. Odbyliśmy już pierwsze posiedzenia komisji i muszę powiedzieć, że mimo iż w niektórych kwestiach jako radni różnimy się, to współpraca przebiega prawidłowo i życzyłbym sobie, aby nadal tak było. Komisja Rewizyjna na zlecenie Rady Powiatu w Świdnicy wykonuje zadania kontrolne, opiniuje także wykonanie budżetu Powiatu i występuje z wnioskiem do Rady Powiatu w sprawie udzielenia lub nieudzielania absolutorium Zarządowi. Dodatkowo kontrolujemy działalność Zarządu Powiatu i powiatowych jednostek organizacyjnych.

Jak pracuje się w gronie starszych, doświadczonych, mniej lub bardziej kolegów i koleżanek?

Jako radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej jestem w koalicji, która jak Pani wie, jest bardzo szeroka. Praca z koleżankami i kolegami radnymi układa się dobrze. Prace w komisjach są zawsze merytoryczne, każdy odnosi się do siebie z szacunkiem, a poglądy polityczne stanowią już tutaj drugorzędne znaczenie. Poza Komisją Rewizyjną, której przewodniczę, jestem członkiem Komisji Spraw Społecznych, Rodziny i Przeciwdziałania Bezrobociu, której przewodniczącym jest Pan Stanisław Jarzyna. W trakcie prac podejmowaliśmy już tematy związane z funkcjonowaniem pieczy zastępczej, a także problemami rodzin zastępczych w powiecie. W ubiegłym miesiącu radni uczestniczyli także w otwarciu pierwszego hospicjum w Świdnicy, zresztą każdy z członków komisji był obecny na uroczystym otwarciu i odpowiedział pozytywnie na zaproszenie ks. prałata Jana Gargasewicza. W tej komisji praca ma inny charakter, niż w Komisji Rewizyjnej, co też odbieram bardzo pozytywnie.

 

Napisz do autora: marlenamech@swidnickie.pl

Foto: Wiktor Bąkiewicz

{fcomment}

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *