Ludzie jak żółwie

Myślenie na skróty, wiązanie jednego z drugim, szybkie kierowanie się czyjąś opinią. Ten powiedział, co usłyszał, a nie widział, a tamten dodał jeszcze swoje i wyszła idealna teoria.

Myślenie na skróty, wiązanie jednego z drugim, szybkie kierowanie się czyjąś opinią. Ten powiedział, co usłyszał, a nie widział, a tamten dodał jeszcze swoje i wyszła idealna teoria.

 

Nie fatygując się specjalnie w uzyskanie szerszego obrazu, widzimy, to co nam podają na tacy. Nasz świat bez szukania odpowiedzi staje się takim jakim nam go przedstawiają. Nazwałabym go ograniczonym, jak i ludzi, którzy w nim żyją. Chronią się w swoim pancerzu, jak żółw w skorupie gdy poczuje niebezpieczeństwo, byle ktoś nie przebił się do środka przez twardy pancerz. Kierując się w życiu stereotypami i stereotypowym myśleniem wiele tracimy, a już na pewno niczego nie zyskujemy. Izolacja od tego, co jest rzeczywistością jest najłatwiejszym wyjściem dla mięczaków. Budowanie własnego zdania nie dla nich. Nawet gdyby udało się im je skontruować, stworzyć własny pogląd, wypowiedzenie go na forum jest nie lada wyczynem, do czego brakuje im odwagi. W przypadku gdy reszta nie dzieli tego zdania, woli zachować je dla siebie i przytakiwać kiwając głową. To wygodniejsze niż brutalne spojrzenie i atak słowny. Psychiczne tortury bywają bardziej okrutne od tych fizycznych. Konformizm dla wielu stał się codziennością. Po co się męczyć i sprzeczać. W ten sposób niczego nie zyskasz. Czyżby? Może stracisz poważanie podważając czyjąś opinię. Może przestaną cię lubić. Może nie będą chcieli z tobą więcej wdawać się w dyskusje, ale co ci z takich znajomych, skoro nie możesz uwolnić z siebie tego, co myślisz sam zaczynając wierzyć, że to inni mają rację i przekonując sie do czyichś poglądów. Jednak przecież masz prawo sądzić inaczej, nawet jeśli jesteś w błędzie, kiedyś ktoś cię z niego wyprowadzi, a co jeszcze bardziej satysfakcjonujące – sam zrozumiesz, co było nie tak w twojej teorii. Jednak jeśli to ty masz rację, lub chociaż rzucasz nowe światło na sprawę, to czemu się hamujesz? W końcu ilu ludzi, tyle opinii. Czyż nie? Wolę słuchać osób, które mówią, to co im ślina na jezyk przyniesie i czasem się pośmiać z tego, co się im udało chlapnąć, niż nie mieć z kim dyskutować, bo na każde moje zdanie odpowie: „oczywiście”.

 

Co więc tracisz, a co zyskujesz? Tracisz szacunek ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować twojego myślenia, a zyskujesz – swój respekt. Wydaje mi się, choć może to trochę egoistyczne, że to drugie jest ważniejsze. Życie w zgodzie jest piękne, ale ważne żeby żyć w zgodzie, także z samym sobą. Autodestrukcja nie jest najlepszym sposobem na życie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *