ŚKPR znów przegrał
Szóstą przegraną z rzędu zapisali na swoje konto piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica. Tym razem Szare Wilki nie sprostały na własnym parkiecie Olimpii Piekary Śląskie. Na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek świdniczanie tracą do miejsca barażowego trzy punkty. Jeśli nagle nie przejdą jakiejś cudownej metamorfozy, szanse na uniknięcie degradacji trzeba określić jako czysto teoretyczne…
Szóstą przegraną z rzędu zapisali na swoje konto piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica. Tym razem Szare Wilki nie sprostały na własnym parkiecie Olimpii Piekary Śląskie. Na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek świdniczanie tracą do miejsca barażowego trzy punkty. Jeśli nagle nie przejdą jakiejś cudownej metamorfozy, szanse na uniknięcie degradacji trzeba określić jako czysto teoretyczne…
ŚKPR Świdnica – Olimpia Piekary Śląskie 24:34 (9:16)
Przebieg meczu: 5′ 2:2, 10′ 6:4, 15′ 6:6, 20′ 7:10, 25′ 8:12, 30′ 9:16, 35′ 11:18, 40′ 14:22, 45′ 17:24, 50′ 20:27, 55′ 21:31, 60′ 24:34
ŚKPR: Potocki, Gil – K. Rogaczewski 8, Kłoda 5, Piędziak 4, Ciosek 3, Misiejuk 2, Krzaczyński 1, Pułka 1, Węcek, Chaber, Motylewski, P. Rogaczewski, Dębowczyk
Karne: ŚKPR 5/4, Olimpia 1/1
Kary: ŚKPR 9 minut, Olimpia 4 minuty
Widzów: 120
– Musimy ten mecz wygrać – mówił przed tym spotkaniem trener ŚKPR-u Grzegorz Gowin. Niestety, sztuka ta znów się nie udała, a opiekun ŚKPR-u Szarych Wilków, mimo że na treningach wychodzi ze skóry, aby przekazać zawodnikom swoją filozofię gry, to wciąż czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo.
Przed meczem w obozie świdnickiej drużyny powiało lekkim optymizmem. Do bramki wrócił Błażej Potocki, który z powodu kontuzji nie grał w pięciu kilku ostatnich meczach. Niestety w sobotę ani on, ani Konrad Gil nie był w najwyższej dyspozycji. Do tego doszły stare grzechy – nieskuteczność i kłopoty w ataku pozycyjnym. W efekcie po dość jednostronnym spotkaniu Szare Wilki wyraźnie uległy rywalom ze Śląska.
Więcej w papierowym wydaniu „WŚ”