Karta czy bilet?

Długim poszukiwaniem, stratą nerwów i czasu zakończyła się próba zaparkowania w centrum Świdnicy przez mieszkańca Wałbrzycha. Diabeł tkwił nie w braku miejsca, a w szczególe…

Długim poszukiwaniem, stratą nerwów i czasu zakończyła się próba zaparkowania w centrum Świdnicy przez mieszkańca Wałbrzycha. Diabeł tkwił nie w braku miejsca, a w szczególe…

Na większości znaków wyznaczających Strefę Płatnego Parkowania widnieje słowo „Płatne”, na nielicznych został napis „Płatne kartą parkingową” i to wprowadziło w błąd mieszkańca Wałbrzycha, który zamiast biletu poszukiwał karty by opłacić postój w centrum

– Czy możecie się zająć tematem płatnych parkingów w Świdnicy? Kiedy podjechałem na parking zobaczyłem napis „Płatne kartą parkingową” – pisze do naszej redakcji pan Janusz. – Z uwagi, że nie miałem karty szukałem innego parkingu bez skutku, parkometry nie wydają kart tylko bilety. Zwątpiłem – nakreśla problem.

Wałbrzyszanin jednak się nie poddał.

– Zadzwoniłem do Urzędu Miejskiego i wyjaśniono mi, że chodzi o bilet płatny a nie kartę. Widziałem kilka osób, które szukały podobnie jak ja miejsca parkingowego, więc może przydałoby się ułatwić innym życie – opowiada pan Janusz.

Okazuje się, że diabeł tkwi w szczególe.

– Czytelnik, który jest mieszkańcem Wałbrzycha zapewne miał kontakt za strefą i parkomatami do sprzedaży biletów parkingowych w swoim mieście. W Wałbrzychu również działa SPP, więc wałbrzyszanin powinien znać zasady jej funkcjonowania. Informacja o płatności kartą zastała zaledwie na kilku znakach. Na większości, przy okazji wprowadzanych zmian jej zakresu i funkcjonowania poprawiona została na „płatny” – komentuje Magdalena Dzwonkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

Zaznaczyć należy, że informacja „Płatne kartą parkingową” została tylko na dodatkowych znakach przypominających o konieczności dokonywania opłat w SPP i dotyczyć ma mieszkańców centrum, które takową posiadają.

MM