Jak oszczędzić auto i pieniądze?

Z autem jest z jak małżeństwem – trzeba o nie dbać. Jak nie zadbamy, to albo je stracimy, albo wydamy fortunę, by je naprawić.

główne

Zwykle sądzimy, że po wymianie opon zimowych, zrobiliśmy wszystko, by nasze cztery kółka przetrwały mrozy. Opony to jednak dopiero pierwszy krok. O czym jeszcze musimy pamiętać przy ujemnych temperaturach – podpowiada kierownik Bosch Car Service Świdnica, Tomasz Jaśkiewicz.

Lej do pełna

Na pierwszy ogień idzie paliwo. Tankujemy tylko to najlepsze, a dodatkowo bardziej niż latem kontrolujemy bak i uzupełniamy, nawet gdy jest go ponad połowa. – Przy solidnych mrozach, z powietrza, które znajduje się w pustym zbiorniku, może wytrącić się para wodna. Gdy skropli się, zanieczyści nam paliwo – tłumaczy Jaśkiewicz.

Z pełnym bakiem możemy już ruszać. Ale jak to zrobić? – Nie gazować, nie „warczeć” na mrozie, nie rozgrzewać zbyt długo silnika. Zamiast tego, uruchamiamy auto i po dwóch, trzech sekundach płynnie ruszamy – instruuje specjalista z Bosch Car Service.

8

Im później, tym drożej

O ile jazda po śniegu nie eksploatuje znacząco auta, o tyle śnieg zakrywający drogi, może spowodować, że najedziemy na wyrwę w jezdni. A to oznacza jedno: uszkodzenie zawieszenia. Co z nim zrobić? – Z wymianą poszczególnych podzespołów, jak choćby zawieszenia, ludzie zwykle czekają do wiosny. Niestety im później, tym większe mogą być koszty, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest natychmiastowa naprawa – mówi Jaśkiewicz.

Zapobiegać, nie leczyć

Nie tylko szybko naprawiamy, ale też zapobiegamy. By nie tracić fortuny na zimową zmorę kierowców, czyli akumulator, wystarczy nie doprowadzić do rozładowania go. – W nowoczesnych samochodach sterowniki są wyczulone na nieodpowiednie napięcie. Spadek lub skok napięcia doprowadzić mogą do poważnych uszkodzeń elektroniki, a to bardzo kosztowna sprawa. Jeżeli widzimy, że któraś z kontrolek przygasa albo silnik „słabo kręci”, należy koniecznie sprawdzić stan akumulatora – radzi specjalista ze świdnickiego serwisu.

Sprawdzić należy także czy w wyposażeniu auta mamy komplet zapasowych żarówek. Powinniśmy też odpowiednio ustawić reflektory, tak by nie raziły osób jadących z naprzeciwka. Dodatkowo na zimę warto zainwestować w oświetlenie o zwiększonym zasięgu światła.

Zimą należy także zadbać o wycieraczki. – Większość z nas wsiadając rano do zamarzniętego auta, zanim oskrobie szyby włącza wycieraczki, by zebrać śnieg. To prosta droga do tego, by je uszkodzić – ostrzega Jaśkiewicz.

Żeby wbić się w bikini i kąpielówki latem, pierwsze kroki robimy już zimą. Jeżeli na wiosnę chcemy mieć auto, które nie będzie wyglądało jak po Rajdzie Dakar, warto dbać o nie przez cały rok. Także zimą.

Artykuł sponsorowany