Góra jest za mocna

Wyjazdowe zwycięstwo z Formacją Port 200 Mostki pozwoliłoby piłkarzom Polonii-Stali Świdnica zdecydowanie zbliżyć się do bezpiecznej strefy tabeli. Niestety. Chociaż rywale nie są już tak silną drużyną jak w poprzednim sezonie, to w sobotę to oni cieszyli się z trzech punktów.
Wyjazdowe zwycięstwo z Formacją Port 200 Mostki pozwoliłoby piłkarzom Polonii-Stali Świdnica zdecydowanie zbliżyć się do bezpiecznej strefy tabeli. Niestety. Chociaż rywale nie są już tak silną drużyną jak w poprzednim sezonie, to w sobotę to oni cieszyli się z trzech punktów.
Formacja Port 2000 Mostki – Polonia-Stal Świdnica (1:0)
Bramki: 1:0 Kaźmierowski 30′, 2:0 Piosik 73′
Polonia-Stal: Stitou – Salamon, Luber, Truszczyński, Jaros, Borowy, Szuba, Morawski (53′ Tobiasz), Ł. Kot (56′ Ciuba), Kukla (82′ Gładysz), Tarnov (76′ Kohut)
Żółte kartki: Szuba, Tobiasz, Kukla
Czerwona kartka; Luber 90′
Widzów: 150
Przegrywając na ziemi lubuskiej świdniczanie kolejny raz nie zdobyli punktów w starciu z drużynami z górnej części tabeli. Biało-zieloni zapunktowali dotąd tylko raz (1:1 ze Ślęzą Wrocław). Wszystkie pozostałe mecze z wyżej notowanymi rywalami kończyły się porażkami. Na szczęście jesienią świdniczan czeka jeszcze tylko jeden taki mecz – w Gorzowie ze Stilonem. W konfrontacjach z Bystrzycą Kąty Wrocławskie, KP Brzeg Dolny i Budowlanymi Lubsko biało-zieloni staną przed szansą podreperowania konta punktowego.
To jednak dopiero przed podopiecznymi Marcina Dymkowskiego. Tymczasem w sobotę tradycji stało się zadość. Biało-zieloni walczyli, ale w ogólnym rozrachunku mieli za mało atutów, aby przeciwstawić się Formacji, która odrabia dystans po fatalnym początku sezonu. Pierwszy gol padł po błędzie Kamila Kukli, który stracił piłkę w niedalekiej odległości od własnej bramki, a narodzoną z tej sytuacji okazję wykorzystał Szymon Kaźmierowski. Druga bramka była dziełem najlepszego strzelca Formacji Krzysztofa Piosika, który sfinalizował szybka kontrę swojej drużyny.
W końcówce biało-zieloni mieli kilka okazji na zdobycie honorowego trafienia. Najbliżej szczęścia byli Grzegorz Borowy i Wojciech Szuba.
(ramone)