Gasiła papierosy na ciele czterolatka. Została skazana

Trzy lata więzienia i czteroletni zakaz kontaktów oraz zbliżania się do dziecka – taki wyrok usłyszała matka, która przypalała swojego synka papierosami. Chłopczyk miał strupy i bąble na szyi, za uchem, na plecach i na prawej dłoni. Kobieta przypalała go co najmniej cztery razy…

Wyrok w tej bulwersującej sprawie zapadł 23 października. Świdnicki sąd skazał 27-letnią mieszkankę naszej gminy na 3 lata pozbawienia wolności oraz orzekł 4 lata zakazu kontaktów i zbliżania się do dziecka.

Przypomnijmy, że sprawa wyszła na jaw na początku kwietniowego weekendu, kiedy chłopczyk przebywał u babci. Podczas wieczornej kąpieli, dziecko zaczęło płakać i mówić, że go boli. Kobieta odkryła na ciele wnuka niepokojące rany. Zapytała, co się stało.

Prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin relacjonował redakcji, że chłopczyk odpowiedział: „Mamusia przypaliła mnie papierosem, bo byłem niegrzeczny”. Dziecko miało za długo biegać po podwórku.

Babcia była zdumiona sytuacją i wykazała się odwagą. Natychmiast powiadomiła policję i zabrała dziecko do szpitala.

Lekarz potwierdził, że to rany oparzeniowe, które powstały w różnym okresie. Biegły stwierdził też u czterolatka zespół dziecka maltretowanego.

Matka została zatrzymana i przesłuchana. Usłyszała zarzut znęcania się, ze szczególnym okrucieństwem, nad swoim synem. Do winy się nie przyznała. Cały czas utrzymywała, że dziecko kłamie. Tłumaczyła, że obrażenia na plecach chłopczyka są wynikiem zabawy na trampolinie.

To nie przekonało śledczych. 27-latka została aresztowana na 2 miesiące.

Jej syn został przesłuchany przed sądem, w obecności psychologa. Z jego opinii wynikało, że dziecko nie konfabulowało i nie koloryzowało. Biegły lekarz potwierdził, że rany na ciele dziecka powstały od przypalania papierosami, w różnym czasie, najprawdopodobniej między marcem a kwietniem.

Matka nie była wcześniej karana. Samotnie wychowywała czteroletniego syna. Jego ojciec odsiaduje wyrok w więzieniu. Teraz i ona trafi za kratki. Groziło jej do dziesięciu lat więzienia. Została skazana na trzy. Przez cztery lata nie może się również w żaden sposób kontaktować z synkiem.

Wyrok jest nieprawomocny.

W sądzie trwa postępowanie o prawa rodzicielskie nad dzieckiem.

tekst Beata Figurna-Garbiec, fot. ilustracyjne – archiwum redakcji

Artykuł ukazał się w papierowym wydaniu „Wiadomości Świdnickich” z 6 listopada 2017 r.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *